Choć już wielokrotnie się do tego przyznawałam, także na forach, ale zapewne nie wszyscy o tym wiedzą, że mamy takiego konia. W DH Stable od jakichś 8-10 lat mieszka sobie prawdziwy konik, a właściweie kucyk Barbie. Własnie odnalazłam go, wiec czas go pokazać.
Koń ten z jednej strony jest dziś prawdzie końnską ikoną kiczu - ponieważ jest wybitnie przestylizowany i przesłodzony.
Z drugiej strony ten urok przyciągnął już nie jedną osobę i to nie tylko z pośród miłośnikaów koni. Aż cięzko nie wzdychać na jego widok.
A trzeba też z szacunkiem przyznac, że ten mold produkcji Mattel, to niezaprzeczalnie wielka gwiazda wśród moldów koni, z którą wychowały się całe rzesze dziewczynek.
Barbie-Rla DH
Barbie-Rla DH, Horse Barbie Mattel - Western Fun Barbie Sun Runner (Palomino Appaloosa?) 1983
Cowgirl Breyer Traditional
Ten konik zawsze mi się marzył. Jak dla mnie to najpiękniejszy mold konia ( jaki znam) z pośród wielu, jakie do tej pory wprowadziła firma Mattel dla lalek Barbie. Ale kupienie takiego konia w czasach mego dzieciństwa (przełom lat 80/90) było niemalże niemożliwe i całkowicie poza sferą marzeń. Więc ten konik to u mnie zakup zdecydowanie kolekcjonerski, gdy miałam parę łądnych lat i " podobno już nie wypadało mi kupować zabawek..". :P
(-swoją drogą autor tych słów jest dość smutny, a ja własnie mam zaciesz na twarzy :) )
Moja Barbier-Rla była kupiona z drugiej ręki i prawdopodobnie pochodzi z zestawu z Barbie Western Fun Sun Runner (produkowanego na ile znalazłam na przełomie lat 80-90).
Mold konia ma wybity napis Mattel Inc. 1983, czyli to zapewne rok wprowadzenia do produkcji moldu, na jakim bylo produkowanych wiele wersji ( zmodyfikowane włosie itp) i barw ( mniej lub bardziej rzeczywistych).
WIELKI -MAŁY KOŃ
Zapewne dobrze wiecie, że konik Barbie jest zdecydowanie większy niz konie w skali Breyer Traditional (skala 1:9). Lalki Barbie na ile pamiętam są w skali 1:6 i z tąd ta różnica w skali koni. Z tym, że konik przy "swojej" amazonce wygląda jak kucyk o proporcjach małego arabo-konika.
Tak się prezentuje Barbie-Rla z Breyer Big Chex To Cash ( akurat na niego padło, bo raz, że jest dużym okazem konia Traditional, a dwa musiałam na chwilę pożyczyć jego amazonkę). |
Zapominając o uproszczonej, schematycznej rzeźbie konia, trzeba mu przyznać, że cechuje się wybitną, a jakby bajkowo przerysowaną urodą i dużą harmonią budowy.
I patrząc na niego warto, choć na chwilę przymknąc oczy, zamiast myśleć o producencie, plastikowym matreriale,prostym wykończeniu konia, warto się skupić na jego przestylizowanej sylwetce, jako na poszukiwaniu sedna końskiej formy i piękna przez konkretnego artystę.
Oczywiście wydają mi się pozbawione sensu, w tym przypadku, próby przyporządkowania klaczce rasy, czy maści (próba stworzenia konia izabelowato-tarantowatego, a może bliżej mu do złoto szampańskiej maści z odwróconą jabłkowitością?) itp.
Barbare-Rla ma być po prostu konikiem do kochania, zabawy i ...
... do czesania !
Przy sporym wieku naszej klaczki, paru obtarciach, to trzeba zauważać, że jest co czesać.
Nie raz myśłałam nad przycięciem grzywy, skróceniem ogona, czy nawet sporym przerobieniem moldu, albo i o sprzedaży konia. Ale ten koń ma w sobie to coś i po prostu powinien być taki a nie inny. I postanowiłam go trzymać w takim stanie, choćby miał stac w najdalszym i najciemniejszym miejscu. A co !
***
Zapowiedam ,że kjeszcze sie pojawi inny kicz-konik :D
Pozdrawiam cieplutko z zacieszem na ryjku i owłosionym koniskiem obok kompa :)
Sun Runner to mój pierwszy koń Mattel jakiego miałam w kolekcji będąc dzieckiem. Rodzice wygrzebali go na targu staroci,choć mój nie miał dwóch nóg to cieszył niesamowicie. W czasach mojego dzieciństwa mogłam tylko pomarzyć o Barbie i jej koniach,bo ceny były kosmiczne więc taka kaleka sprawiała wiele radości, ba byłam dumna, że jako jedyna na osiedlu mam go u siebie ^^ Nie stety któregoś strasznego dnia, moja mama stwierdziła, że jestem już za duża na zabawki i całą moją kolekcję koni (dwa kartony) oddała mojej kuzynce:(
OdpowiedzUsuńOh to tez masz wspomnienia z tym koniem. Może warto zapolować na takiego- na aukcjach chodzą czasem za grosze. A człowiek czuje,że nic nie stracił, ani, że krzywda mu sie nie działa, skoro odzyskał "swoje". Ja tak raz kupiłam np. drugiego identycznego do straconego konika (np Ilonkę lezacego źrebaka Britains w skali zbliżonej do SM). To zawsze pomaga, a o dziwo zdobyty kon zastępczy jest ze mną i cieszy do dziś.
UsuńPozdrawiam!
Ja tak zaczełam kupować konie na olx i allegro :) ostatnio trafiła mi sie perełka bo właśnie ten konik ale w kolorze szarym? roan blue ? Cos w tym rodzaju za całe 5 zł :D Więc polecam poszukac na olx tam ludzie sprzedają naprawde za grosze i niekiedy w ogóle niezniszcone
Usuń