Może jak i Ciebie drogi czytelniku, u poczatku fascynacji modelami koni były wszelkie konio podobne stwory, w tym ukochane kolorowe koniki My Little Pony od Hasbro???
Gdy byłam mała te koniki były wybitnie trudno dostępne i na wagę złota ( pojawiajace się okazjonalnie tylko w słynnych sklepach Pewex za słoną kasę :) ). Ale udalo mi się zdobyć kilka kucyków, plus całe stadko niefirmowych kolorowych, kucykopodobnych "brzydali".
Z czasem całe zbyt kolorowe stadko oddałam młodszej kucynce.
Ale przewrotny los sprawił, że nadal mieszka u nas kilka MLP.
1.
MLP HASBRO G3 - Meadowbrook 2003 Bloomin' Blossoms Shop,
(very pearly body, lime green hoof heart)
Na żywo ma żywsze barwy. Jest piekna. W ogóle uwielbiam kucyki o takich kształtach. Przybyła do mnie nieco przypadkiem i miałam ją sprzedać. Kiedyś zabraklo mi czasu na zrobienie jej aukcji, a teraz synek nie pozwala jej sprzedać :) MLP niby bardziej dla dziwczynek są, ale synek chyba, jak ja kedyś, kucyki traktuje raczej jako wcielenie żywych koni. Jak maluch podrośnie, pewnie kucyk pojedzie w Świat. Choć sama nie wiem, bo fajnie było by zostawic sobie taki zółto niebieski rodzynek z otwartym pyszczkiem i zielonymi oczami :)))
2.
My Little Pony Hasbro- Ponyville Sweetie Belle G3
( nie mogę jej odnaleźć w bazach identyf. MLP, chyba była w róznych zestawach Ponyville)
Zdobyczna. Przyjechała z jakimiś modelami koni i nie miałam serca się jej wyzbyć. Mam słabośc do białych MLP. Na szczęscie jest malutka, nie zajmuje miejsca i może sobie mieszkać u nas gdzieś chowając się w kartonach- to tu to tam.
3.
MLP Hasbro - Rainbow Dash G4, gem eye - prawdopodobnie CP (Masq) Single 2013
Od wielu innych bardzo podobnych Rainbow Dash różni się detalem oczu- różową źrenicą ( a nie fioletowa) i błyskiem oka w kształcie klejnotu a nie elipsy. Kolejny kucyk, który przywędrował do nas przypadkiem....znaleziony na włoskiej plaży przez Manuelka! Nie chciałam go zabrać, co by jakieś dziecko nie płakało, ale miejscowa pani powiedziała, że leży juz od kilku dni i pewnie nikt o nim nie pamięta. Tośmy się zatroszczyli nią :)
Generalnie jestem od lat odporna na MLP. Choć bratanicy przez kilka dobrych lat kupowałam piękne poniacze. A ostatnio chodził mi po głowie jeden konkretny kucyk - ale byłam dzielna i się powstrzymałam. :)
*******************************************************************************
Jak się komuś jeszcze chce popatrzeć na MLP to zapraszam do drugiej czesci postu:
Koniki MLP, które były u mnie kiedyś i poszły cieszyć innych.
Z MLP Hasbro jako dziecko miałam m.in. przecudną
MLP Sweetheart Sister - Dainty 1988/89 G1 Year 7
Z grzywką,rózowym długim kolczykiem i długimi nogami. Istne trofeum, pożądane przez wszystkich zainteresowanych kucykami, którzy widzieli ją na żywo. Dla mnie była najpiekniejszym MLP w całej historii kucyków Hasbro. Mimo różu, którego niecierpialam jako dziecko. Dziś wzdycham za nią, mimo tego różu.
*
Drugim kucykiem był u mnie ten stwór. Stwór, bo przy Dainty wszystko było słabe.
My Little Pony Hasbro Mommy Sweet Celebrations Loving Family Ponies Year 7 G1
Jak Dainty wyhaczony w Pewexie. Nic innego poza nimi nie było i kilka lat były jedynymi moimi MLP.
*
Miałam też dwa małe gumowe kucyki ( nieco większe od Ponyville)
My Little Pony Bully (Bullyland) , kupione ne na przełomie lat 80/90 tych.
Zrobione przez Bully na licencji Hasbro MLP ( logowanie obu firm na nodze. Ten ze zdjęcia ma przemalowana przez mnie grzywę na fiolet z niebieskiego. Drugi kucyk miał inną poze i był różowy z niebieską grzywą i ogonem. Niebieskiego chyba jeszcze mam gdzieś w kartonie.
*
A potem przyjechał do mnie ten oto pan (- jak zawsze zakładałam) kucor i stał się drugim moim ulubieńcem. Do parki z Dainty.
MLP Hasbro G1 Bunnyhop Precious Pocket Ponies Year 9
Nie dość, że mold ładniutki to jeszcze kucor był biały. Na zadku miał kapelusz z królikiem na sznureczku. Jak podrosłam kapelusz usunęłam, aby było widać wiecej białego kucora. Z bólem serca sie z nim rozstałam (łezka w oku do dziś, ale nie da się trzymac wszystkiego).
*
Białe źrebię pojawiło się jeszcze później.
MLP Hasbro Baby Count-a-lot a.k.a. Baby Abacus Playschool Baby Ponies (UK) G1
O kucyki było co raz łatwiej, miały normalniejsze ceny i dzieci oszalały na ich punkcie. Mnie zauroczył ten białasek i dołązył do kucorków.
*
Przy okazji zakupów modeli koni w pęczku czasem załapywały się tez jakieś MLP.
MLP Hasbro Toola Roola #1 II G3
Druga wersja Toola Roola z otwatym pyszczkiem. Przyjemny zgaszony odcień różu w połaczeniu z zielonymi włosami. Pojawiła się przypadkiem i szybko pojechała w Świat.
*
Kucory jakie przewinęły się przez moje łapki i poszły w Świat (razem z niefirmowymi stworkami).
Na pierwszym planie z lewej nietypowy, cieniowany "izabelowaty" kucyk z różowymi włosami, rózowym pyskczkiem - Bratz. Przyjechał do mnie z Breyerami.
**************************************************************
Ha! Zrobuiłam to !
Upubliczniłam sie w końcu w kwestii kucyków My little Pony !
( - dumna z własnej odwagi :P )
Wiele lat niemal wstydziłam się odzywać w tym temacie, pokazywać foty. Bo jak to w konkretniejszej kolekcji koni mogą siedziec konipodobne obiekty MLP, czy konie Barbie?
A jednak kilka rodzynków się uchowało.
Chyba staje się co raz odwazniejsza w kwestiach kolekcjonerskich.
Dziś upolowałam kicz konika białego perłowego, o fajnej sylwetce.
Już się nie mogę doczekać jak wygląda na żywca. Mam nadzieję, że będzie symapatyczny.
*
Pozdrawiam cieplutko !
Ja dopiero niedawno zakochałam się w MLP, kiedyś oglądałam, jako dziecko, a teraz zaczęłam zbierać G4 i robię im odpowiednie fryzurki jak w filmie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
http://rarityhorses.blogspot.com/
A chyba niedawno gdzieś mi mignęły własnie Twoje słowa o zbieraniu MLP i link jaki podałaś do identyfikacji MLP - dzięki czemu w końcu opisalam sweoje kuce. jako dziecko np. nie wiedziałam,że Dainty ma własnie tak na imię- bo na opakowaniu interesowały mnie rysunki kucyków i nie mialam nawet idei, że nazwa może być imieniem konkretengo konika.
Usuńja jak byłam mała bajki nie znałam ( nawet nie wiem od kiedy była bajka), ale czasem mój tato kupował mi Niemiecką gazetkę MLP z komiksem i jakimiś bzdetami typu ozdobny kartonik czy pocztówki. Fascynowało mnie to,że kucyki nie dość,że sa takie słodkie, to jeszcze ktoś pisze o nich historie. Pamiętam, że sama pisałam wtedy w szkole oryginalne "bajki" o kucykach ilustrujac je samodzielnie ( w roli głównej była Dainty i niebieska Mommy) :) Za bajki dostawałam najwyższe oceny :)
A bajkę pozałam dopiero w 20012 roku - oglądając je często z synkiem, gdy nie było w TV nic bardziej chlopskiego dla malucha.
Kucyki sznuje- tak jak konie Barbie. To miliony miłosników i czasami koniki, które z czasem przyciągają dzieciaczki (i nie tylko) do koni w ogóle.
Pozdrowionka i dziś posrtaram się zajrzeć, jak skończę pisac obecnie pisany post.
Witam jeśli jeszcze jakieś Ci zostały i chciałabyś odsprzedać to chętnie odkupię. Ja zbieram tylko poniacze :)
OdpowiedzUsuń