29.10.2016

CORTES C fotopost PIORUN-ujący skoczek BWP - 1759 Breyer Traditional Jumper Belgian Warmblood - Walking Thoroughbred aka Carrick


Tym razem opis będzie krótszy- bo nie mogę na niego poświęcić więcej czasu i przez to powinnam skończyć z blogowaniem. Ale  szkoda mi też trzymać nieopublikowane foty tego konia.

O moldzie ogiera Carrick od początku mam bardo mieszane odczucia. Ale kara maść sportretowanego na nim wałacha (-jako model został ogierem) skoczka Cortes C - krewniaka mej Poświaty (poprzez Lugano I -wybitnie ważnego dla koni belgijskich - co było poważnym argumentem dla mnie), oraz typ konia i piękne detale rzeźby wykonanej przez Susan Carlton Sifton przekonały mnie do konia, pomimo jego niedoskonałości. Poczułam, że to jeden z tych koni, których nie powinno zabraknąć wśród uwielbianych przeze mnie koni. 



Breyer Traditional Cortes "C" Jumper 1759 BWP -Belgiam Warmblood,  black, star, black mane/tail, hind socks 2016-present Mold #724 Walking Thoroughbred aka Carrick Sculpted by: Susan Carlton Sifton-2013


 CORTES C 

Cortes C to kary skoczek, wałach urodzony 2002 
Belgian Warmblood- BWP, czyli Belgijski Koń Półkrwi  
Po ogierze Randel Z, (Ramiro Z-Alaric/Alme)
Od klaczy  Orchidee Van De Tombeele ( po Darco od Durante Peirdemeesterije /Etna Du Lijon)
 wałachem, przedstawionym na moldzie ogiera, którego pozostawiono 
Cortes C pod swoją amazonką Beezie Madden z USA, ma wspaniałą karierę w skokach przez przeszkody, włącznie z startem na Igrzyskach Olimpijskich w Rio 2016, o której jest więcej na opakowaniu modelu czy na poniższej informacji. 


Tu wspomnę tylko ciekawostkę, że Cortes w swej stajni określany jest jako "Tiny" czyli mały, dla przeciwieństwa tego, że jest koniem ogromnym. A na świecie jest uwielbiany przez rzesze fanów i jest rozpoznawalny za specyficzną urodę, a także za to, że skacząc nad przeszkodą krzyżuje przednie nogi.  
Sam mold całkiem fajnie pasuje do sportretowanego na nim wałacha. Oczywiście szybko można wyłapać różnice budowy obu bardzo  specyficznie zbudowanych koni, ale przypuszczam, że znalezienie konia podobnego typem chyba nie było zbyt łatwe. 


TYP I RASA


Koń typem bardziej kojarzy się z wyjątkowo mocnym i rosłym koniem pełnej krwi angielskiej zgodnie z tym co przedstawia mold "Carrick", albo "Walking Thoroughbred",  czyli idący koń pełnej krwi angielskiej.  I po przyjrzeniu się temu koniowi na żywo widać, że on ma więcej w sobie z konia pełnej krwii ( choć tez w sumie mniej typowego- tak rosłego), niż klasycznego konia w typie warmlood. Z tym, że u koni warmlood moźna znaleźć różne nietypowe konie- czasem ekstra wielkie, w długich liniach jak Cortes, a kiedy indziej zbite w sobie, jakby kucowate w typie miśki. 

Tak czy inaczej niezależnie czy uznamy konia za przedstawiciela jednej, czy drugiej rasy  - koń mnie cieszy bo i sekcję koni półkrwii, oraz folblutów buduję radośnie i konsekwentnie od kilkunastu lat. 












MOLD I RZEŹBA

Jak wspomniałam  koń jest na moldzie #724 "Carrick" nazwanym też "Walking Thoroughbred", oddanym do produkcji w 2013 roku a wyrzeźbionym przez S.C. Sifton.
I przy okazji teraz stacjonują u mnie już wszystkie wymarzone moldy traditional i classic tej, uwielbianej przeze mnie artystki zrobione dla Breyer (wyłączając konie Gallery-resin).
Cortes C na tym moldzie jest pierwszym wydaniem regularnym RR - powszechnie dostępnym i jest to tegoroczna nowość Breyer.

Co do samej rzeźby jest tu sporo niedociągnięć mocno rzutujących na ogólny urok i piękno konia.
O ile można cieszyć się szczegółami, o tyle koń przez ogólna sylwetkę, odwzorowanie anatomii nie przypadnie każdemu do gustu. Nie mam czasu opisywać dokładnie co tu nie gra, co należałoby poprawić. Tym bardziej,że łatwiej jest krytykować, a ciężej samemu coś robić i to już na takim poziomie. Napisze tylko, że uważam mold za najsłabszy z pośród form Breyer- Sifton, choć ma on piękniejsze detale niż niektóre z pozostałych moldów. Oczywiście może nie przypaść do gustu tez fakt zbytniego obnażania warstw podskórnych konia, zarysów mięśni i szlifów na blaszkę nie pozostawiających złudzenia obecności skóry. Ale akurat u konia na bazie xx w kondycji treningowej
 taka sytuacja jest najbardziej prawdopodobna.





MAŚĆ I WYKONANIE

Trudno oprzeć się wrażeniu, że konia jak i kilka innych tegorocznych nowości Breyer zrobiono w możliwie najprostszy, najmniej pracochłonny sposób - a szkoda. Zwraca uwagę jednolicie czarne ciało, bez cieniowania jakimikolwiek brązami ( chyba, że słońcu czegoś się jeszcze dopatrzę w słońcu, choć nie liczę na to), czy zbyt czarne kopyta. Ratują malowanie konia: białka oczu, odmiany, nakrapiana pęcina i zadnie dwubarwne kopyta. Niemniej maść wyjątkowo pasuje do takiego konia. 
 sama wyznaję zasadę, że karusów nigdy dość, szczególnie wśród moich ulubionych ras :)))


 

PIORUN-ujący !

Ogólne wrażenie przy wyjęciu konia z kartonu było takie, że mold jest nieco słabszy niż na fotach. Niestety. Bez ściemy. Ale i miałam przecież wybór  i zdecydowałam się mimo wszystko na niego
- i ponownie gdybym miała wybór  bym go przygarnęła. 
Bo ten koń jest bardzo charakterystyczny,  mocno ożywiony i po prostu wyjątkowy. Plusem jest u niego brak przesłodzenia, infantylności. To taki nieco przerażający i piorunujący dumą
 ogr. Z naciskiem na słowo PIORUN-ujący.

  

 A delikatne naciągnięcie warg pyska kojarzy mi się tylko z głośnym, ogierzym rżeniem od razu sygnalizującym, kto tu jest ogierem dominującym w stadzie.


Pozdrawiamy !

1 komentarz:

  1. Świetny post jak zawsze. Sama mam ten mold w swojej kolekcji jednak już jako CM. Przemalowalam go na Lorando B, ale myślę czy nie zakupić jeszcze jednego. Ma skubany coś takiego w sobie, że wiecznie mi go mało. Za każdym razem kiedy mijam moją komode z modelami, zawsze przystaje przy nim na dłużej by na niego popatrzeć lub pogłaskać.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń

Witaj. Dzięki, że czytasz moje posty.
Niedawno znalazłam i usunełam kilka komentarzy nie zwiazanych z treścią reklamujacych jakieś dziwne rzeczy, prawdopodobnie z jakiegoś robota. Więc teraz wstawiane komentarze będą sprawdzane. Pozdrawiam :)