*** Zdjęcia innych figur koni ***
MAŁE FIGURKI KONI Z PLASIKU, GUMY I PODOBNYCH TWORZYW
( większośc no name- bez oznaczeń moldu, producenta)
CZĘŚĆ CZWARTA
Skala zbliżona do Stablemates Breyer - lub nieco mniejsza.
Poniższy wstęp jest identyczny jak w pierwszej części. Ale dla tych któży go nie czytali, przepisuję:
Poniższy wstęp jest identyczny jak w pierwszej części. Ale dla tych któży go nie czytali, przepisuję:
Wiekszość z nich kupiłam jeszcze gdy byłam dzieckiem (przełom lat 80/90 - tych ) i milion razy starałam się ich pozbyć. Częsć stadka zmieniło domek/stajnię, ale zostały u mnie te najciekawsze i ulubione konie. Jako, że w czasach mego dzieciństwa w Polsce nie było koni Breyer, czy choćby Schleich - każdy z tych koników był na wagę zlota, a niektóre z nich wybitnie uwielbiałam. Dla niektórych egzemplarzy potrafiłam kupic cały kompet zwierzaków, samochód z przyczepą do transportu koni czy nawet farmę. Kilka sztuk jest nowszym nabytkiem mego synka.
Częśc koników było w jajkach niespodziankach, albo było breloczkami i potrafiłam konsekwntnie wykupować je jeden po drugim do zebrania niemal wszystkich. Niektóre koniki mają wybite jakies oznaczenia firm, a nawet ras, ale większość jest tzw."no name" i produkcji Chińskiej. Z moich dociekań wynika, że niektóre koniki to zmniejszona, słabsza "kopia" moldów koni Hartland, Britains, Breyer itp. Inne są prawdziwymi zdobyczami prawdopodobnie polskiej produkcji z czasów PRL - dziś to ciekawy zabytek czasu. Niektóre są przemalowane przeze mnie.
Więc dla Was teraz mała wycieczka w czasie i koniko-przestrzeni :)
Częśc koników było w jajkach niespodziankach, albo było breloczkami i potrafiłam konsekwntnie wykupować je jeden po drugim do zebrania niemal wszystkich. Niektóre koniki mają wybite jakies oznaczenia firm, a nawet ras, ale większość jest tzw."no name" i produkcji Chińskiej. Z moich dociekań wynika, że niektóre koniki to zmniejszona, słabsza "kopia" moldów koni Hartland, Britains, Breyer itp. Inne są prawdziwymi zdobyczami prawdopodobnie polskiej produkcji z czasów PRL - dziś to ciekawy zabytek czasu. Niektóre są przemalowane przeze mnie.
Więc dla Was teraz mała wycieczka w czasie i koniko-przestrzeni :)
Jedziemy z czwartą czescią
31,
Edycja: wytropiłam,że to mold Britains. Nie wiem czy to oryginał.
32. Prawdopodobnie polski odlew - bardzo stara forma, gumowy
Edycja. Konik jest na formie Veb Plaho ( mold opisywany czasem jako Marolin), z tym, że ten jest gumowy i w innej maści.
33. Prawdopodobnie forma Britains
34.
35.
37.
Przemalowany przeze mnie w dzieciństwie, bardzo stary, chyba chińczyk
39.
40.
41.
42.
Te koniki były zamątowane jako breloczki do kluczy. Konie mają nadane rasy, choć nie zawsze nawiazują do nich.
43.
Przemalowany przeze mnie w dzieciństwie, ale farba się kleiła i przyczepiły się paprochy.
44.
45.
46.
47.
***
48.
49.
50.
Edycja: prawdopodobnie to mold Britains
***
To jeszcze nie koniec małych koników z tej serii. Kolejny post z konikami wkrótce.
Tymczasem dzisiaj odbyło się spotkanie pasjonatów w Koszalinie.
Niesamowita masa wrażeń. Oględziny nieznanych modeli, rozmowy kolekcjonerów i trochę fot przy okazji - post wkrótce.
Pozdawiamy!
50.
Edycja: prawdopodobnie to mold Britains
***
To jeszcze nie koniec małych koników z tej serii. Kolejny post z konikami wkrótce.
Tymczasem dzisiaj odbyło się spotkanie pasjonatów w Koszalinie.
Niesamowita masa wrażeń. Oględziny nieznanych modeli, rozmowy kolekcjonerów i trochę fot przy okazji - post wkrótce.
Pozdawiamy!
Ja też kiedy byłam mała, zbierałam wszystkie figurki koni ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się łaciatek pomalowany przez ciebie <3 Jest śliczny!
O, tak! Spotkanie było wspaniałe! :D Przez ciebie zaczęłam uwielbiać Stoniaki. Ten twój piękny CM Drafter! *-*
Pozdrawiam!
Ten łaciatek taki brzydal, ale ma coś neisamowitego w sobie- ja zawsze go uwielbiałam - sama nie wiem za co.
UsuńHaha czyżbym zaraziła Cię Stoniakami ? :D To było do przewidzenia.
Tak spotkanie było super. A jeszcze musze odpisać Ci na meila- bo nie wyczerpałam tematu. Jak złapię trochę czasu to usiądę do pisania. A popatrz jakiego nosa miałam z tym, żeby wziąść ze sobą akurat Draftera !
Ja mam konika takiego jak ten pierwszy tyle że ma niebieską grzywę, ogon, środki uszu oraz "ogłowie". :)
OdpowiedzUsuń