Fryzy, araby i koni dresażowe zawsze ekscytują! Burzą krew i podrywają serce :)
Galopujace stada fryzów zawsze kojarzyły się mi jakąś mistyczną Czarną Armią.
Mroczną pochmurną, dramatyczną, ale jakże piękną i dumną!
FRYZY ! FRYZY ! FRYZY !
Stadko modeli koni rasy fryzyjskiej
DUŻO FRYZÓW !
... JESZCZE WIĘCEJ FRYZÓW !
... I JESZCZE Z RODZYNKIEM BAROCK PINTO - SAME FRYZYJSKIE MOLDY
Fryzy zbieram od początku mego kolekcjonerstwa. Choć oczywiście wybieram tylko modele, które mi wpadały w oko, albo zauroczały mnie na żywo - jak to było w przypadku fryzików Schleich.
Kiedys marzyło mi się uzbieranie stadka fryzów....
I w sumie udało mi się spełnić to pragnienie. Jaka radocha !!!
( Aż mam nadmiar i coś bedę musiała z tym zrobic :) )
Konie fryzyjskie, moim zdaniem, najpiękniej prezentują się pod siodłem dresażowym, w kostiumach historycznych, na pokazach artystyczno-naturaowych, albo właśnie w stadach.
Oczywiście w stadach pełnych samych fryzów.
Bo nic tak nie burzy krwi, jak galopujące w naszym kierunku stado "czarnych pereł"!
MOLDY KONI FRYZYJSKICH W SKALI LITTLE BITS
KLACZE FRYZYJSKIE KILKU SKAL
I POJEDYŃCZO
88438 Barock Pinto CollcctA - to nie zwykły model, ale prawdziwa osobowość w modelarskim świecie
Myrte DH* 51067 Papo klacz fryzyjska. Chyba niedoceniona przez wielu. Ja ją uwielbiam za wyjątkowo ekspresyjny, fryzi kłus i świetnie ukazany typ barokowy.
62512 Bullyland Fryzyjska klacz.
Cięzka w typie, słaba w detalach, ale ze świetnie ukazanymi cehcmi charakterystycznymi dla rasy i z olbrzymim urokiem. Uwielbiam jej ogon, choć tez nie ma super detali rzeźby. Przez cięzki typ i małe wymiary ( starsze Bully były mniejsze), mogła by praktycznie robić też za klaczkę fell, lub dales.
**********************************************
A teraz szczypta
FROZEN
w fryzim wydaniu!
Oczywiście bez historii, bo wierzę, że ją zapewnie doskonale znacie.
Ale wyobraźcie sobie, jakby to było gdyby w tej historii wystąpiły same fryzy ....
Jaką obsadę byście proponowali?
Uciekająca z Arendell :
Królowa Elsa Frozeen * :)))
Sprowadzająca zimę na cały kraj, by z czasem zaśpiewać "Mam tę moc"!
13749 Schleich klacz fryzyjska- inspiracja sprawcza tego postu.
Na promo fotach mnie nie ruszała, wręcz raziła. Gdy zobaczyłam ją w sklepie pierwszy raz, po raz kolejny zafascynowal mnie fakt, jak wiele Schleichów zyskuje przy oględzinach na żywo. Ale mimo kilkukrotnych oględzin - nie chciałam jej kupić, bo bronię się zaciekle przed urokiem tych koników, które juz mi wyskakują z każdej szafki schleichami. Aż do czasu. Parę dni temu trafiłam na okaz, który wprost krzyczał, że mam go kupić. Nawet poszłam do innego sklepu z tymi konikami, porównać jakość wykończenia. W drugim sklepie- zimna ryba. Wróciłam po krzyczący okaz, nieco bardziej błyszczacy ( na fotach nie widać tego nieststy) niż pozostałe sztuki jakie widywałam. Niby takie same, a jednak nie takie same. Mózg racjonalny nie kmini w czym rzecz, ale me oczy widzą różnice, a ja im wierzę! Klaczka jest nizbyt realistyczna i wkurza zbyt cięzkim ogonem. Ale co tam realizm... - klaczuchę można postawić obok łózka i uśmiechać się patrząc na jej urocze spojrzenie. I to wystarczy do radochy !
I jej nieco szalona siostra:
Anna Frozeen *
13604 Schleich fryzyjska klacz
Na ilę pamiętam, to mój piewszy model fryza w ogóle. Cięzko patrzeć obiektywnie na konie do których ma się tak wielki sentyment.
Jak Anna nie miała "stracić głowy", gdy się jej przedstawił nonszalancki i przystojny
Książę Nasturii Hans Frozeen *
13792 Schleich Fryzyjski ogier
Przyjechał do mnie z Niemiec zaraz po wprowadzeniu na rynek pierwszych sztuk tego modelu. Hans wydaje sie być trafionym imieniem dla dumnego Niemca.
Ale czas pokazuje, o co tak na prawdę zabiega Hans.
Wtedy okazuje się, że ktoś inny, zupełnie niepozorny potrafi z największą determinacją walczyc o życie Anny:
Kristoff Frozeen *
Safari ogier Fryzyjski
Kocham go od lat. A jest ze mną juz na prawdę długo, bo sprowadziłam go z Wielkiej Brytanii wraz z Salinero. Wciąż mnie zachwyca jego poza i piękno. Wybaczam kanciastości rzeźby i inne takie.
I przyjaciel Kristoffa, kumpel z pracy, któy chciałby być ... reniferciem !
Sven Frozen*
( W sumie nochal ma podobny...)
13271 Schleich fryzyjski wałach
Kiedyś tak mi się spodobał, że sporo zapłaciłam za niego sprowadzając go z Niemiec i upewniajac sie, że to ciemny, kary egzemplarz ( bywają tez kare szarawe). Ehhh a teraz zastanawiam się coż z nim zrobić, bo mejsca na półkach brak. Ale żal chłopaka wypuszczać zrak, bo lubię g bardzo mimo iż daleko mu do ideału...
Największym wyzwaniem w tej historii, jest wyobrażenie sobie transformacji konia na bałwanka
Olaf Frozen*
Pamiętacie scenę z Kristoffem wyciągającym Olafowi patykową rękę? I rispostę Olafa "Ej nie ruszaj bo dam po łapach"?
Może ten źrebol z patkowatymi nogami i głupkowatą miną by się nadał?
13622 Schleich źrebię fryzyjskie
Wiele lat był moim ukochanym źrebięciem. Źrebięta fryzyjskie zazwyczaj są bardzo charakterystyczne w budowie i bardzo się róźnią od źrebiat innych ras. Tu udało się fantastycznie pokazać rasę źrebaka. Ponadto źrebię ma wybitnie interesujące spojrzenie, a realistycznie wyglądający koziniec przednich nóg dodaje mu uroku !
***
Alez mnie poniosło z tym Frozen :p Zaczęło się od tego, że chciałam nowej klaczce nadac imię. I przyszło mi na myśł imię Elsa. Wielokrotnie ogladałam film z synkiem.
Zaczęłam od imienia dla klaczki, a tymczasem ochrzciłam cały pakiecik koni :)
*
Na moich aukcjach wylądował pierwszy Breyer Classic i kolejne SM-ki, Little Bitsy i katalogi
itp.( miałam wyżucić katalogi, ale wiem jak bardzo istotne sa dla kolekcjonera i mozliwość przegladania papierowej wersji. Cena to gównie koszty fatygi, czasu, robienia fot i opisów, opłat wystawiania i ewent. prowizji, opakowania i latania na pocztę - dziś godzinę latałam za InPostem nadającym przesyłki). Regularnie staram sie dopisywac kolejne aukcje. Mam kolejną partię koni do opisów w tym jeden Peter Stone Chipsik (podwójny). Ceny niektórych koników obniżyłam, poleciał juz jeden qń od niższej ceny wywoławczej. Pierwsze koniska wyruszyły do czekających na nie osób!
*
Jestem ciekawa jakie inne konie obsazdzilibyście w rolach głównych bohaterów Frozen???
*
Kazdego z tych koników w skali Little bits dokładnie obfociłam i z czasem ich zdjęcia z różnych stron pojawią się na www.dh-stable.blogspot.com gdzie sporo ostatnio się dzieje.
Pozdrowinka !
Kazdego z tych koników w skali Little bits dokładnie obfociłam i z czasem ich zdjęcia z różnych stron pojawią się na www.dh-stable.blogspot.com gdzie sporo ostatnio się dzieje.
Pozdrowinka !
Fryzy kocham *u*
OdpowiedzUsuńAle Frozen nie oglądałam. Ale nie znoszę. Koleżanka z podstawówki szalała za tym, i dlatego nie lubię *życie osoby, która zakochała się w postaci z horroru XD*
Jeśli chodzi o figurki, to postawiłam sobie cel, że kupię wszystkie fryzy Schleich. Wszystko było ok, dopóki nie wydali tego nowego ogiera -.- W ogóle mi się nie podoba. O ile starszy ogier jest moim ulubionym Schleich, to do kupna nowego nie mogę się zmusić. Zwłaszcza, że Schleich podrożały w moich Smykach... ;-;
Tak to zastanawiałam się nad kupnem innych fryzów - między innymi Gofferta. Nad starszym fryzem Breyera również myślałam, ale od kiedy staram się ograniczyć kupno Breyerów *aby zebrać na AR-ki i PS'y*, decyduję się jedynie na kupno nowszych modeli. Tak jak pisałam, ja jestem fanką "gładkich" modeli ;)
Choć na razie i tak moje zapotrzebowanie na fryzki wypełnia Brave'us <3
Peter Stone?! *wbija na aukcje i siedzi 24/7 X'D*
Nowy fryz Schleich na zdjęciach wyglada słabo, przez za ma mocno rozjechane proporcje, długą szyję. A zdrugiej strony cechy rasowe udalo się ukazać bardzo dobrze i koń ma urok. Miałam w planie nie kupować go.
UsuńAle on, jak wiele Schleichów, przy oglądaniu na żywo baaaaardzo zyskuje. Ilekroć go widze, walczę ze sobą by go nie kupic. Jednak od kilku dni myśłę, że mimo wszystko go kupię.
Za to nad Goffertem długo i wielokrotnie sie zastanawiałam. Ostatecznie wolałam odpuścić go sobie, a kupić starszego friesian -JB Andrews, a zadowalającego mnie fryza wyrzeźbić :)
Lecę do roboty z aukcjami, własnie wygrzebałam drugiego czipsika, postaram się go wystawic w tym tygodniu. Będzie tez Breyer Traditional w najbliższym czasie.
Pozdrawiam :)
Ja też już miałam okazję go obejrzeć. Jednak, możliwe że z sentymentu do starszaka, nadal do mnie nie przemawia... W ogóle według mnie najlepsze były te "średnie" Schleich (ok. 2011/2012)
UsuńNa razie jednak fryzy i tak muszą poczekać. Bo jak czatuje się na AR-ki, PS-y, Phoenixa i figurki z FNaFa, to na Gofferta jeszcze długo poczekam. Do tego jak jeszcze chciałabym Zenkę, czy Toto, którego teraz wycofują ;-;
*-* Będę czekać :3
Tak konie Schleich z 2011/12 i zbliżone lata były na prawdę fajne - wtedy na ile pamiiętam wyszły najl;epsze araby siwa klacz i stojacy ogier i sporo innych fajnych koni. Wtedy Schleichy kupowałam niemalże hurtem i większośc z nich mieszka u mnie do dziś i pewnie wiele z nich zostanie u mnie. Fryza kłusującego ogra starszego sprowadałam z Niemcolandii jako jeden z pierwszysch wyprodukowanych egzemplarzy ( wtedy w PL były z sporym opóźnieniem i nie chciałam na niego czekać). Ale teraz jak na niego patrzę w porównaniu z resztą stada- to drażni mnie jego zbyt wypłowiała masć. Najnowsza klaczka tez jest zbrązowiało- splowiała, ale jest przy tym duzo naturalniejsza, ciemniejsza. I ma duzo piękniejsze- drobniejsze rysy sierści, co daje zupełnie inny obrazek ogólny powierzchni ciałka. Ogier w kłusie ma grubsze rysy, co robi wrazenie puchatej, albo bardziej skołtunionej sierści. Nowy stojący ogier ma też delikatne zarysy sierści jak klaczka, a do tego ma piękny połysk, a jedyny minus ma za matową grzywę i ogon. No i oczywiście długaśna szyja- ale i starszy ogier nmiał za długa szyję- więc podobny temat. Jak gznajdę ładny stojący egzempkarz to chyba jednak go kupię.
UsuńPozdawiam !
P.S. Stoniaczek jeszcze nie zawitał na aukcjach, miałam urwanie głowy. Za to wskoczyły kolejne Breyery. I w następnym tygodniu ruszam z kolejnymi aukcjami - postaram się na bank zrobić aukcję Czipsika :)
Świetne stadko! Też mam trudności żeby się oprzeć figurkom Fryzów. Jest to w mojej kolekcji chyba najliczniej reprezentowana rasa :) Super wyglądają w stadzie!
OdpowiedzUsuńFryzy po prostu mają w sobie to coś i przez to lądują w naszych torebkach i koszykach- chocby wręcz potworkowate były.
UsuńU mnie liczniej jest chyba w arabach, podobnie w anglikach. Więcej mam też koni warmblood tyle że to miks ras/ksiag rasowych tak na prawdę, więc się nie liczy ( choć ciekawi mnie ile jest u mnie hanowerów).
Stado superancko wyglada - szkoda, że na fotach tak dobrze tego nie widać przez kontrasty i cienie. mnie kompletnie oczarowała ostatnia fryzka Schleicha, czego juz dawno nie miałam z jakimkolwiek koniem tej firmy. I śmiać mi się chce, ze tyle razy ją widywałam w sklepach i mnie nie ruszała, aż tu nagle jeden egzemplarz i łub w głowę: "musisz ją mieć, tą i tylko tą, zapomnij o swym racjonaliźmie i... kup ją !". :)))
Pozdrowienia Ana !
Hahahah ha !
UsuńWłasnie z samego rana upolowałam ogieraska fryzka Schleich - małe a cieszy!!!
Nieidealny budową, jak to Schleich, ale całkiem dobry i typowy w 1000 % fryz :))) Do tego w lekkim typie bliższym fryzów sportowych. I już się zakumał z Elsą :) Jagk go obfocę, to pokażę :)
Pozstanowiłam, że puki co wszystkie fryzy schleich zostają ze mną ( także Sven). Pozdrawiam !