27.02.2013

2013- Collecta AKHAL-TEKE bucksin 88624 i Schleich Klacz Fell 13740

Tańcząca azjatycka piękność , czyli :)
Collecta AKHAL-TEKE mare bucksin 88624, Deborah McDermott, od 2013




Kolejnym wyczekiwanym prze ze mnie moldem  dłuta Deborah McDermott jest klacz achałtekińska.
W pierwszej kolejności, przypadkiem, trafiła do mnie  klacz o maści bucksin, czyli jelenia (bez pręgi grzbietowej).
Pierwsze co zwraca uwagę to burzliwie omawiana na forach maść. Klacz jelenia, na fotach, podobnie jak i w realu jest zbyt jaskrawo żółto-złota ( w średnim połysku). Konie tej rasy często mają metaliczny połysk na sierści, ale też bez przesady o jaką pokusiła się Collecta. Już na katalogowej focie to malowanie mi nie odpowiadało, ale teraz muszę przyznać, że da się lubić, bo daje automatyczne skojarzenie z końmi achałtekińskimi.   Przez maść niestety schodzi na drugi plan sama rzeźba. A szkoda- bo jest na co popatrzeć. Jest ona nawet troszkę lepsza niż się spodziewałam.

Ogólnie klacz wypada naprawdę dobrze. Można się czepiać przede wszystkim za krótkiej kłody ( co mi akurat u niej jakoś nie specjalnie mi to przeszkadza), specyficznego profilu głowy (lekki garbonos, a od przodu dość mocne zwężenie nosa w połowie wysokości).

 Gryzą w oczy też za duże guzy piętowe stawów skokowych i ich okolice, co wygląda prawie jak pipaki u żywych koni (obrzmienie zwykle nie bolesne powstałe na skutek urazów mechanicznych , wadą estetyczną, a często związaną z narowem kopania w boks itp.). Ale w sumie z drugiej strony dobrze pokazane wady budowy mogą dodać realizmu rzeźbie konia.

Rzeźba zarysów umięśnienia, ścięgien, czy innych detali ogólnie nie budzą większych zastrzeżeń i są niewątpliwymi atutami moldu.  Mam jedynie wrażenie, że troszkę nie pasują proporcje długości lewych i prawych przedramion i podudzi. Za to wielką zaletą jest bardzo fajna szerokość konia wzdłuż linii kręgosłupa, gdy patrzymy od góry , czy z przodu i tyłu (za co brawo dla artystki, która często ma z tym spory kłopot). Koń dzięki temu jest przyjemnie " pełny", a nie jakieś chuchro.
Kolejnym bardzo mocnym atutem modelu jest niepowtarzalna , pełna życia i energii poza klaczy. Uwielbiam ją !!! Klacz  ze względu na pozę ma dość szeroko rozstawione nogi , ale wygląda to bardzo naturalnie (i lepiej  niż rozstawienie nóg np. u dartmoora).


Niestety za słabo ukazano cechy rasy achałtekińskiej. Achał-teki nazywane chartami wśród koni, mają zdecydowanie inne  proporcje, Są wyjątkowo smukłe , wysokonożne (przy lżejszych nogach), z płytkimi klatkami piersiowymi, płaskim ożebrowaniem, bardzo często jelenimi szyjami i jakby „kanciastymi” rysami ciała (wystające kłęby itp.).  Ta klacz ma zbyt krępe i mocne nogi, za głęboką klatkę, zbyt okrągłe ożebrowanie, zbyt mocny zad. Jej szyja jest prosta, a jedynie z dość mocno nabudowanymi mięśniami dolnej krawędzi szyi (-górna linia jest normalna; bardzo często tak zbudowana szyję da się „przebudować” odpowiednim treningiem) . Głowa jest proporcjonalna względem ciała , ale względem rasy mogłaby być jeszcze lżejsza (a szyja dłuższa) i o bardziej prostym profilu (tu jest minimalnie garbonosy). Kiedyś , co prawda, widziałam foty kilku nieco podobnych  typem achałów (w tym ogiera), jednak były to raczej wyjątki od normy. A sprowadzając tę klacz zwyczajnie zamierzam uznać ją za krzyżówkę, lub inną rasę.

Podobają mi się detale rzeźby oczu, Szczególnie prawego , przy ciemnym malowaniu w wersji  jeleniej, patrzac od przodu- stwarzają wrażenie, widocznej linii rzęs :)  Ona po prostu na mnie patrzy !

Niby klacz ma sporo wad. Ale jednocześnie ta kobyła ma w sobie „to coś”, jakiś magnetyzm, który niesamowicie na mnie działa. Choc fiordzik i dartmoor wypadają lepiej pod kątem wypadkowej dobrej anatomii i ukazania rasy, to jednak achałka jest moją zdecydowaną faworytka. Nie mogę odkleić od niej oczu (zresztą dostaję już oczopląsu patrząc na regał) i łapek ...    Proporcje, które słabo wypadają względem nadanej firmowo rasy – dla mnie są bardzo poważnym atutem. Uwielbiam te silne, pasujące do dość zbitej kłody, mocne, nożyska :) Nie mogę się nią nacieszyć!
A dodam, że szczęścia już są dwa...


Schleich FELL PONY MARE 13740, produkowana od 2013
W tym roku Schleich pokazał nam wyjątkowo słabe konie (nierealne proporcje, wielkie głowy, naciągane pozy itp.). Najciekawsza wydawała mi się klacz Fell, ze względu na kolejną rasę, ale i fajną pozę, oraz stosunkowo znośną sylwetkę (znośną, jak na Schleich).

Na żywo klaczka fell zaskoczyła mnie piękną rzeźbą grzywy – wykończonej tak, że ma delikatny połysk podobny do  nabłyszczonej lub mokrej grzywy.  Za plus uważam też cieniutki, bardzo ładnie wykonany warkoczyk na ogonie (parę koni z warkoczami w kolekcji mogę mieć). O ogólnym uroku osobistym klaczki i jej  sympatycznym łepku już nie wspomnę.
Atutem jest  całkiem normalna i wyjątkowo dynamiczna , jak na Schleich, poza.
Natomiast zdecydowanie słabiej , choć i tak nie najgorzej  jak na tegoroczne konie tej firmy, wypadają  proporcje i rzeźba. Ogólny kształt zadu, szyi, czy nóg powinien wyglądać troszkę inaczej. Brakuje też detali:  dobrych rysów partii mięśniowych , rzeźby detali nóg (kształty stawów itp.). Szczotki są bogato rzeźbione, choć wyglądają jakby były mocno pofalowane, albo skołtunione. Rzeźba sierści  jest bardzo ostra, przez co cały koń wydaje się matowy ( a nie delikatnie błyszczący jak ogier TWH Schleich). Oczywiście ponownie mamy niedopracowany kierunek ułożenia sierści, co jest normą u koni tej marki  -brakuje wicherków, czy zmieniającego się kierunku ułożenia sierści na słabiznach itp.).  
Do malowania nie mam większych zastrzeżeń (czarno- brązowa sierść i włosy). Jedynie pysk nieco za mocno psiknięto szara farbą.
Klacz nie za dobrze pasuje do standardu rasy- kuce fell mają troszkę inne proporcje , zbliżone do wyglądu dużych kuców/małych koni, a nie typowych kucyków. Po za tym klaczka także powinna być większa .
Konik razem z klaczą mustanga, jest zdecydowanie najsłabszym okazem z tego zamówienia. Nie zachęca do zakupu pozostałych nowości tej firmy (zastanawiałam się jeszcze nad kilkoma końmi).  Z drugiej strony klaczka, jak na Schleich i tak jest zdecydowanie dobra,  dobrze wygląda postawiona obok firmowego stadka (i to nawet przy najlepszych okazach). Ale od np. Dartmoora Collecty dzielą ja lata świetlne. Choć mimo wszystko nie żałuję zakupu- bo już patrząc na katalogowych fotach, zauważyłam, że nie jest zbyt różowo i wiedziałam czego się spodziewać.


---
Ostatnia parka koni z niemieckiego MPV ( shop.modelpferdeversand.de  - który ,jak zawsze, polecam!)  pokarzę niebawem :)
Pozdrawiam:)

9 komentarzy:

  1. Akurat szukałam jakichś niekatalogowych zdjęć tej achałki, a tu jeszcze opis mi się trafił, dzięki! Nie mogę się doczekać tych nowości, chciałabym sama je obejrzeć, a tu trzeba czekać i czekać w nieskończoność :< Schleichowy konik wydaje się być całkiem sympatyczny, dużo ładniejszy niż na katalogowych fotach. Mimo to nie sądzę, żeby do mnie trafił, jest tyle ładniejszych i bardziej wyrazistych figurek, dla których warto zbankrutować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plosię :) Mi tak trochę smutno było w tamtym roku gdy na dostępność QH Collecty w Polsce czekałam kilka m-cy. Jak przyjechał do mnie, to już mnie tak bardzo nie przyciągał , bo widziałam wcześniej tyle jego fot, że mi się opatrzył.
      Oby w tym roku szybciej nowe modele zawitały na Polskie półki sklepowe !

      Usuń
  2. Dzięki Twojemu wpisowi zdecydowałam, że na pewno kupię achałke, ale też z chciejlisty odpada klacz fell :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się do czegoś przydał opis i foty :)
      Prawdę powiedziawszy też miałam sporo wątpliwości co do Felki. Kupiłam ją jednak ze świadomością, że cudem nie jest. Ale ważne, że nie odbiega ona tak mocno poziomem (jak większość nowych koni tej firmy) od starych, dobrych Schleich.
      A przy tym poziomie muszę się co raz bardziej pilnować i w ogóle przestać zbierać konie tej firmy.

      Usuń
  3. Achałka w sumie mi się podoba, raczej bym ją kupiła, poza tym szukam jakiegoś konia collect'y by przerobić go na jakąś polską rasę (może wielkopolaka?), czy ta klacz (być może po naniesieniu małych poprawek) nadałaby się?
    Fell'ka też nie wygląda tak źle, myślę, że mogłaby się sorawdzić jako wierzchowiec pod dzieci w mojej kolekcji.
    Pozdrawiam
    cathsmodelhorses.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Achałka świetnie mi przypomina niektóre żywe, szlachetne, polskie konie ras SP i wlkp. Sama prawdopodobnie dziabnę jelenią na coś w typie mojej , żywej wierzchóweczki. Najbardziej nie pasuje kształt nosa, i skąpe owłosienie (ale może ono być idealne dla tarantów -mających często podobnie rzadki włos).

      Usuń
  4. Klaczka Fell wygląda dużo lepiej na Twoich zdjęciach niż na katalogowym. Natomiast nogi achałki wydają mi się bardzo grube, a to dziwne, bo czarny przecież wyszczupla ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może u achałki z tymi nogami to kwestia zbyt matowej czerni? O dziwo tez to widze. A co ciekawsze u klaczy perlino jej jasne nogi wydają mi się dużo smuklejsze, choć też są raczej matowe, do tego rozjaśnione bielą. Nie umiem tego wytłumaczyć.

      Usuń
  5. Niestety nie posiadam klaczy kuca fell 2013 ale bardzo chcę ją kupić.Z modeli 2013 mam klacz i ogiera appalosa,które bardzo mi się podobają.Dzięki za opis klaczki feel.Teraz wiem jakie ma wady i zalety.W katalogu,jak ją zobaczyłam nie podobała mi się , ale dzięki tobie zobaczyłam ją na pięknym zdjęciu i przekonałam się do jej kupna.
    Pozdrawiam,
    diako1907 z blooga konieschleichdiako1907.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń

Witaj. Dzięki, że czytasz moje posty.
Niedawno znalazłam i usunełam kilka komentarzy nie zwiazanych z treścią reklamujacych jakieś dziwne rzeczy, prawdopodobnie z jakiegoś robota. Więc teraz wstawiane komentarze będą sprawdzane. Pozdrawiam :)