Ravel okazał się wyjątkowo wdzięcznym modelem

 Ravel okazał się wyjątkowo wdzięcznym modelem.
Jak na niego patrzę, od razu wyobrażam go sobie w pełnym rzędzie. Lecz do wykonania rzędu o jakim myślę, oprócz umiejętności, doskonałych materiałów, potrzeba dużo wolnego czasu. A niestety o wolny czas obecnie u mnie najciężej

Na razie więc postanowiłam wyposażyć RAVELacyjnego ogra w kantarek. Dotychczas robiłam tylko "parciane" kantarki. Ale do dumnej sylwetki Ravela nie pasował mi tego typu kantar. Zdecydowałam się na wykonanie kantarka skórzanego. Efekt widać poniżej:





Wszystkie paski wycinałam nożyczkami z jednego kawałka skóry niestety zbyt grubej, miejscami gorzej wyprawionej. Sprzączki są z wyginanego drutu. Klamrę przy pyszczku, według własnego pomysłu, starałam się zrobić nieco przypominającą tę w prawdziwych kantarach- z podwójnymi oczkami przy pasku policzkowym i nosowym (tu odczułam przydałyby się lepsze narzędzia do wyginania drutu). po raz drugi w moim kantarku zdecydowałam się na dodatkowy "karabińczyk" przy podgardlu, co z jednej strony przypomina profesjonalny sprzęt, z drugiej jest bardzo wygodne, przy zdejmowaniu kantarka.
Początkowo planowałam zrobić podszycie z drugiej warstwy skóry. Jednak z mojego kawałka skóry, wszystko wyszłoby za grube. Zdecydowałam się więc ozdobić kantar złotymi paseczkami, według własnej fantazji (kiedyś nawet dumałam, że kupiłabym podobny kantar dla mojej żywej Poświaty, lecz nic podobnego nie znalazłam). Kantar z uwiązem na Ravel'u:



Przy okazji zrobiłam z tej samej skóry drobiazg dla przyjaciółki Ravela:



I teraz uwiąz może służyć także jako smycz :)

---
Wczoraj do kolekcji dotarł stary wałach appaloosa Schleich 13229 produkowany 1996-2002.  Planowałam go nie kupować, bo jest taki pokraczny i brzydki. I przyuważyłam egzemplarz w fajnym stanie, w którym malowanie mnie urzekło. Delikatne, chyba jaśniejsze, albo tylko mniej skontrastowane niż u większości egzemplarzy jakie widywałam. I wpadłam na pomysł, że go przygarnę :)
































Na żywo jest ... cóż. Do Ravela mu baaaardzo daleko. Zresztą jak wszystkim figurkom Schleich. Choć, konik ma swój urok ma. Chciałabym już być odporna na ten urok, ehhh.

A czekam na coś nowego, znacznie ładniejszego... :)
----

Zamierzam stronę uzupełniać o opisy i foty moich wcześniejszych prac itp.
Dziś więc dodaję info o kantarku wykonanym nieco wcześniej niż kantar Ravele, czyli o kantarze Ideala.
Kolory kantara Ideala dobierałam specjalnie do odcienia jego masci -turkus świetnie pasuje do szarości, podszycie jasno żółte za to je delikatnie łamie cieplejszym odcieniem. Zestawienie, według mnie, ożywia pana IDEALnego.




Kantarek wyposażyłam w
- dodatkowa sprzączkę -karabińczyk przy podgardlu,
- sprzączkę regulacyjną paska leżącego na sankach,
- zakończenie paska potyliczne w dziobek, a nie prosto- detal cięższy do zrobienia niż się pierwotnie wydaje
Wszystkie sprzączki są zrobione przeze mnie z drutu. I

----


Tak w ogóle, to bardzo dziękuję za liczne odwiedziny i komentarze. :) To milsze niż przypuszczałam. Jestem tak zielona w kwestii stron internetowych itp., że nawet nie wiem, gdzie mam odpisać na komentarze. Powinnam odpisać w komentarzach?
(a licznik chyba jest do usunięcia, bo to chyba nie możliwe, że było 288 wyświetleń strony zaraz po wystartowaniu strony.)
Pozdrawiam Wszystkich !