Ostatnio kręciłam noskiem na wszystkie konie. Niby tyle piękności, a jakoś nic mi się nie kazało kliknąć teraz. Zaczęłam szukać czegoś nietypowego, co choć troszkę zasyciłoby tym razem nietypowy kolekcjonerski głodek. Już nawet MLP oglądałam. Ale byłam dzielna i się opanowałam.
Ale zawsze coś było nie tak.
Trochę z barku laku, ale oczarowana mistycznym perłowym połyskiem i nietypowym odcieniem zamówiłam sobie takiego oto "brzydalka".
Tak, miałam ochotę dokładnie na takiego przestylizowanego, mistycznego kicz- konika, ale z ładnym ciałkiem i arabowatym urokiem !
Unkown company
I to był strzał w dyszkę na ten czas.
Zakup tylko dla moich emocji ! :)
Szkoda,że nie było takich słodziaków o ładnych ciałkach, jak byłam małą dziewczynką.
Konik ma czesaną grzywę i ogon, a do tego ma perłowy połysk i ciało z minimalnie zielonkawo-niebieskim (oceanicznym) odcienbiem. Grzywa natomiast ma odcień ecru i fajnie, bardzo delikatnie kontrastuje z barwą konia. Konik jest jasny, ale nietypowy, a nie nudny.
Konik jest w skali Little Bits i świetnie wygląda z uskrzydlonymi, fantazyjnymi Wind Dancers Breyer. Choć oczywiście różnica odlewu, wykonania, firmy, a przez to ceny robi swoje.
Zdjęcie z sprzedaży było nie najlepsze - nie do końca wiedziałam co do mnie przyjdzie. Ale ciałko konika wyglądało bardzo urokliwie. Nawet przez chwilę zastanawiałam się, czy tu nie jest przypadkiem wykorzystany "na lewo" jakiś znany mi mold innej firmy (czemu jestem przeciw).
Jednak prześwietlone zdjęcie pod katem uniemożliwiło rozpoznanie podobieństw moldu.
Dopiero kilka dni po otrzymaniu konika w końcu olśniło mnie, że to jednak jest zmodyfikowany i powiększony znany mold Breyer SM Arabian Stallion (G1) Sculpted by: Maureen Love
Gdybym rozpoznała mold, zapewne bym nie kupiła konia, w ramach cichego protestu przeciwko kopiowania moldów- chronionych przecież prawami autorskimi.
( -tak samo jestem na nie podróbom Schleich i tp. w polskich sklepach z modelami koni).
Ale że nie rozpoznałam, to teraz stoi sobie u mnie taki brzydulek :)
***
Pozdrawiamy !
A on czasem nie świeci w ciemności (po wcześniejszym naświeceniu)? :) Wnioskuję po maści, miałam kiedyś podobnego, tylko że był bardziej w typie kucyka (ale nie takiego jak MLP, tylko takiego kucykowego kucyka, o ''realistycznej'' budowie), i posiadał taką umiejętność.
OdpowiedzUsuńA nie przyszło mi to do głowy- muszę sprawdzić. Bo w sumie barwa też kojarzy mi się z rzeczami fluorescencyjnymi. Dzięki za podpowiedz.
UsuńMoże mam konio-ducha? Buhahaha
Pozdrowionka !
Ciałko ma faktycznie bardzo fajne. Nie jeden oryginalny model mógłby mu pozazdrościć takiej "rzeźby" :)
OdpowiedzUsuńChociaż nie gustuję w takich konikach to ten wydaje się bardzo sympatyczny. Raczej nigdy nie wpadłoby mi do głowy ,że jego poza może być kopią pozy Arabka SM Breyer,ale akurat niezbyt orientuję się w modelach SM i stąd wzięłaby się moja niewiedza.
Pozdrawiam!!!
greenhillstableproduction.blogspot.com
Też nie jestem jakoś mega oblatanna w SM, szczególnie w starszakach.
UsuńMi chodziło, po głowie, że skądś to ciałko kojarzę, ale też nie wiedziałam skąd. Kilka dni chodziło mi to po głowie, choć nie szukałam moldu.
Ale i uzmysłowiłam sobie, że ciałko jest zbyt piękne, jak na zwykłego chińczyka. Ma zbyt wiele urody i detali, wyjątkowo piękne kształty - jakby wyszedł z pod dłuta dobrego rzeźbiarza.
Kilka dni później , gdy szukałam info o jednym SM na sprzedaż, wystarczyło, by mój wzrok śliznał się po arabie SM G1 M.Loove by mnie pacnęło jasnością umysłu, że to on bez grzywy, ogona i powiększony. Nochal długi , upewnił mnie w temacie :)
Pozdrawiam Emilia! :)