Gdy Breyer ujawnił pierwsze foty tego konia, stał się moim pragnieniem.
Choć wtedy wydawało się niemożliwe zdobycie go. Koń miał być głowm bohaterem "Celebration Horse" tegorocznego Breyerfest. Choć zazwyczaj odpuszczamy sobie tego typu egzemplarze, to zaiskrzyła myśl, aby jakoś akurat jego zdobyć. Oczywiście były też wątpliwości dotyczace specyficznej pozy, dziwnych proporcji, rzeźby, szczególnie po pokazaniu pierwszych realnych fot. Koń ma sporo wad. Ale w tym przypadku przyszła myśl, że w niektórych sytuacjach " lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż żałowac, że się tego nie zrobiło".
"Pan Kaczuch" czyli:
IMPERADOR DAS AGUAS JM DH
Breyer Traditional 711234 IMPERADOR DAS AGUAS JM Brazilian Mangalarga Marchador
metalic pearl dapple grey, New Sculpt by Sarah Minkiewicz-Breunig Only U.S relase until 2019 with 3 day ticket BREYERFEST 2016 SPECIAL RUN, ~8004 made
Dlaczego właśnie Imperador Das Aguas JM?
-To coś !
Zdjęcia promocyjne były zrobione od góry i koń wydawał się na nich mieć dziwne proporcje, co przy pozie tego konia bardzo pogorszyło obraz. Długa szyja, kaczkowaty wygląd. Ale dla mnie ten koń po prostu miał w sobie to coś ! I ta perłowa maść o nietypowym, pięknym, ciepłym odcieniu !
Na pierwszym zdjęciu doskonale widać, że to nie jest ot kolejny typowy, matowo przezroczysto- szary siwek Breyra. Aż do czasu pokaznia real fot z imprezy siedziałam jak na szpilkach zaciskając kciuki, by koń miał taki lekko ciepły odcien siwej maści jak na pierwszym zdjęciu propocyjnym ( z lewej). Do tego kciuki o możliwość zakupu, gdyby koń faktycznie mi się spodobał.
Breyerfest odbywał się od 22 do 24 lipca tego roku w Kentucky Horse Park. Myślę, że każdemu zainteresowanemu tematem chociaż coś obiło się o uszy na temat tej imprezy. Wato pooglądać filmiki, foty, aby poszerzyć wyobrażenie o jej rozmachu.
Breyerfest odbywał się od 22 do 24 lipca tego roku w Kentucky Horse Park. Myślę, że każdemu zainteresowanemu tematem chociaż coś obiło się o uszy na temat tej imprezy. Wato pooglądać filmiki, foty, aby poszerzyć wyobrażenie o jej rozmachu.
Nasz Imperador przyleciał prosto z USA zaskakująco szybko, z sympatycznym pinem z 27-go Breyerfestu, biletami, oraz z magazynem BREYERFEST 2016 CARNiVAL Fun, Friendship and Horses "Official 2016 Program".
W gazetce wraz z szczegółowym programem i wszystkimi powiązanymi informacjami są zdjęcia koni z pokazu i info o konkretnych pokazach żywych koni, foty modeli wydanych specjalnie na tę okazję, szersze info o modelu Celebration Horse, czy foty modeli aukcyjnych - fota poniżej.
W sumie, zajęta samym Kaczuchem, jeszcze nie przysiadłam tak dobrze do gazetki, na pewno to super "ściąga" z tej imprezy. A wszelką "makulaturą" w temacie nie pogardzę. Przeciwnie.
Mnie ostatnio do wszelkich turkusów ciągnie, wiec mi podwójnie miło. Nie wiem po co mi pin, choć juz mam kilka pinów Breyra i je lubię - fajnie będą wyglądac razem. A też miło jest dorwać cos ciekawego dodatkowo, szczególnie z jakimkolwiek konikiem :)
Natomiast wracając do samego konia.
MOLD IMPERADOR
Breyer Traditional 711234 Imperador Das Aguas JM jest pierwszym modelem na tym moldzie który nazwano "Imperador". Model można było zdobyć jedynie na Breyerfest z trzydniowym biletem na tę imprezę, lub odkupując go z drugiej ręki. Podobno wyprodukowano około 8004 sztuki tego modelu i jest to jedyne w USA wydanie moldu przed 2019 rokiem. A sądząc po wcześniejszych podobnych sytuacjach (np. pierwsze modele na Weathearl Girl, a potem zgodnie z zapowiedzią klika lat przerwy), Breyer prawdopodobnie dotrzyma słowa.
Autorką moldu nazywanego IMPERADOR jest Sarah Minkiewicz-Breunig. Artystka jest uznaną w końsko-modelarskim świecie rzeźbiarką koni sprzedawanych głównie jako odlewy AR. Pierwszą rzeźbą Sarah dla Breyer jest Connemara Mare- Croi Damasha. Obecnie ogólnodostęny jest pierwszy model na tym moldzie Banks Vanilla Comnnemara 1573.
Natomiast aby spojrzec na prace artystki możesz kliknąc tutaj ->
Natomiast aby spojrzec na prace artystki możesz kliknąc tutaj ->
Sama od lat podziwiam wiele z moldów tej rzeźbiarki i bardzo się cieszę, że coś z jej prac może trafić i w moje ręce. I to koń o przepięknych detalach, olbrzymiej ekspresji, bardzo żywy, a do tego koń stosunkowo egzotycznej dla Nas, bo brazylijskiej rasy Mangalarga Manchador.
Południowo amerykańscy kumple: RCH Ventarrones Peruwiański Paso i Brazylijski IDA JM
Przed przeczytaniem opisu tego konia, warto poznać rasę koni Mangalarga Marchador, o której pisałam w poprzednim poście -->> klik Bez zrozumienia charakterystyki rasy i jej cech, zapewne trudniej będzie docenić nietypową urode tego konia.
Patrząc na odwzorowanie rasy u Imperadora, jest zdecydowanie dobrze - duch rasy wspaniale został uchwycony. Choć chciałoby się mieć potężniejszą kłodę i zdecydowanie głębszą i mocniejszą klatkę piersiową. Proporcje ciała ogiera kojarzą mi się raczej z młodszymi, a przez to jeszcze z mniej muskularnymi i płytszymi w klatce, za to bardziej wysokonożnymi końmi. Także nieco mocniejsze mogły by byc nogi.
POZA KONIA
Koń uchwycony jest w chodzie Marcha Batida, który opisywałam w poprzednim poście.
Udało sie tu artystce uchwycić ekspresję ruchu, oraz jego lisią gładkość. A patrząc na model aż czuje się dynamikę i ma się wrażenie, że koń zaraz śmignie do przodu.
Co do zgodnosci pozy modelu z chodem marcha batida - po analizach setek fot i filmików przed napisniem tego postu, zaryzykuje stwierdzenie, że mamy tu bardzo dobry obraz marcha batida. Można znaleźć fotografie koni, z bardzo podobnym ułozeniem nóg. Choć rozpiętośc ustawień nóg w obrębie obu chodów może nieźle namieszać w głowie i utrudnić połapanie sie w temacie. Przydałaby się tu wiedza ekspercka i praktyka w analizach chodów współczesnych koni tej rasy, także dobrze ruszających się czempionów. Także na stronie Breyer przy informacjach o tym modelu znalazłam informacje o zadowoleniu firmy z wykonania pracy artystki nad ukazaniem tego chodu.
Udało sie tu artystce uchwycić ekspresję ruchu, oraz jego lisią gładkość. A patrząc na model aż czuje się dynamikę i ma się wrażenie, że koń zaraz śmignie do przodu.
Co do zgodnosci pozy modelu z chodem marcha batida - po analizach setek fot i filmików przed napisniem tego postu, zaryzykuje stwierdzenie, że mamy tu bardzo dobry obraz marcha batida. Można znaleźć fotografie koni, z bardzo podobnym ułozeniem nóg. Choć rozpiętośc ustawień nóg w obrębie obu chodów może nieźle namieszać w głowie i utrudnić połapanie sie w temacie. Przydałaby się tu wiedza ekspercka i praktyka w analizach chodów współczesnych koni tej rasy, także dobrze ruszających się czempionów. Także na stronie Breyer przy informacjach o tym modelu znalazłam informacje o zadowoleniu firmy z wykonania pracy artystki nad ukazaniem tego chodu.
o i znalazłam podobny moment w ruchu na tej focie
ANATOMIA I DETALE KONIA
Anatomicznie jest tu wiele rzeczy bardzo dobrych, ale jest też się czego czepiać.
Oczywiście wyjątkowym atutem jest ogólne piękno sylwetki konia. Do modelu przyciągają bijące z niego wdzięk, oraz wyjątkowe i bardzo bogate detale. I tu można posłać setki ochów i achów, bo własnie te detale i cała sylwetka tworzą niepowtarzalnego i żywego ducha tego modelu!
Po prostu czapka z głowy i klejące się samoistnie do modelu rączki! Już nie pamiętam kiedy zachwyciły mnie tak bardzo detale u jakiegoś modelu w połączeniu z nadzwyczajnym pięknem. U wielu bardzo detalicznych modeli, nie czuję aż tyle "tego neiuchwytnego czegoś" i wybitnego piękna. A jakby gdzieś zanika artyzm przyduszony, ciężarem racjonalnie przemyślanej perfekcyjności i jej owoców- hiperi detali. A tutaj jest właśnie to nie dające się opisać piękno, estetyczny smak, artystyczna miękkość, subtelnie ukazane emocje i lisia dynamika. Coś podobnego widzę u wielu koni Kitty Cantrell, choć tu jest chyba w jeszcze większej i nieco innej dawce. Bo tyle w koniach Sarah jest barokowego romantyzmu ! Gdy na żywo patrzę na miękkość i ukazane emocje u Imperadora, od razu przypomina mi się obraz Théodore Géricault White Arabian Horse 1824 - koniecznie przyjrzyj mu się! Albo obrazy romantycznych koni z lwami George Stubb'sa.
Nie wiem czy widać na tych fotach, to co we mnie budzi ten koń na żywo. Na promo zdjęciach proporcje leżały, ale to piękno mozna było dostrzec. Na real fotach modeli na aukcjach - ot koń jak wiele innych, z istotnymi wadami. A na żywo zachwyt ! Jeśli podobnie na żywo jest z Connemara Mare, to być może mimo jej wad, kiedyś się jednak na nia skuszę (niekoniecznie na siwkę).
Spojrzenie jak u pieska. Albo u konia przywódcy. Ogier wspaniale powinien nadawć się do wielu konkurencji użytkowych. Konie MM mają wrodzony "cowsense", czyli umiejętnośc pracy z bydłem, a w Brazyli używa się tę rasę do wszytkich konkurencji !
Ten koń aż "mówi" spojrzeniem, mimiką całego pyska i dynamiką ciała.
Mamy wyjątkowo dużo świetnie wyrzeźbionych mięśni, dobrych zarysów stawów, kopyt, bogatej rzeźby detali szyi, wielu zmarszczek, bardzo wielu delikatnych żyłek - uczta dla oczu. Wspaniale prezentują się też detale głowy z misternie wyrzeźbionymi zmarszczkami pyszczka, a nawet z okolicznymi brodawkami. Pyszczek ma specyficzą mimikę - przypomina mi to zamknięty pysk, przy otwartych/luźnych szczękach- jakby koń ukrywał w pysku kawałek marchewki ;) Wyrzeźbione są też włosy w uszach. Kasztanów nie ma, choćby tylko namalowanych - co zauważyłam dopiero pisząc ten post, bo przy tej ilości detali łatwo przeoczyć ich brak. Strzałki są wyrzeźbione. Na specjalną uwagę zasługuje też piękna rzeźba grzywy i ogona - akurat one nie sa super detaliczne, ale są wyjątkowo pięknie i miękko ułożone.
Z minusów natomiast są poważne problemy, które na pewno w wielu przypadkach znacznie wpłyna na decyzję o ewntualności włączenia tego konia do stada.
Pierwszą sprawą jest kwestia proporcji. Długaśna szyja, na żywo wyglada naturalniej niż na fotach ,szczególnie promo, ale i tak jest po prostu długa. A wrażenie dodatkowo jest spotęgowane wysokim ustawieniem,uniesieniem szyi i jej dość wąską dolną częścią przy nasadzie podobną jak np. u młodych koni, czy u wielu klaczy. Koń mógłby być tez troszeczkę dłuższy, bo wydaje się mieć ciało w prostokącie stojącym na krótszym boku ( co czasem się zarza w naturze, choć rzadziej). Prawa przednia noga wydaje się być tycio dłuższa od lewej. Po kilkukrotnym mierzeniu mam wrażenie, że tak jest, choć ciężko mi w to wierzyć. Ale samą długośc jestem w stanie bardziej wybaczyć, niż za drobne umięśnienie górnej czesci obu kończyn piersiowych w ich przedniej części blisko ramienia i piersi. To wpływa także na widok z przodu - zbyt płaskie mieśnie górnej cześci podramion.
Drugą poważna kwestią, która wręcz boli przy obejrzeniu konia w realu, lub jego fot od przodu, jest chorobliwa wąskość klatki piersiowej, oraz całego ciała konia od przodu/ z góry, włacznie z głowa i szyją, oraz za wąski, przez to nienaturalny formą, obwód klatki piersiowej, w miejscu zakładania obergurtu.
Koń jest mniejszym Traditionalem, a jest wąski z przodu niemal jak konie w skali Classics. Chyba już najwęższe konie Collecta - D.McDermott są szersze. Konik jest przez to dość śmieszny od przodu- co w sumie ma pewien urok. Fajnie tez się trzyma konika w łapkach podczas oglądania go :)
Przez tę wąskość poważnie zwątpiłam w sens zakupu konia. Ba! Zakup wydał mi się niemal irracjonalnym pomysłem. Tyle, że w sprawach arte i kolekcji już od pewnego czasu, z namysłu, nie słucham jedynie racjonalnej częsci rozumu... :D))
Trzecią mniej poważną sprawą jest kwestia wykonania niektórych detali, pewne cechy wydają się przerysowane. Np. proporcje, kształt i umiejscowienie ganaszy wzgledem głowy, choc są przepiękne to jednocześnie są nietypowe, raczej przesadzone - ciekawe jakim obrazem inspirowała się artystka? Pysk jest stosunkowo szroki na dole a wąski w górnej cześci - szczególnie w rejonie małych ganaszy.
To dodatkowo nasówa skojarzenie z miną konia mającego marchewkę w zamknietym pysku i akurat mi bardzo się podoba! Dodaje to masę życia koniowi.
Drażnić też zdecydowanie może wypukły nochal w dolnej cześci (specyficnie to wyglada przy minimalnie wklęsłym profilu głowy zaraz za czołem.) Jedni polubia ten nochal, inni nie zniosą. Klasyczny garbonos neco inaczej wyglada, ale faktem jest, że te konie moga mieć profile, wygięcia zupełnie inne niż te do których przywykliśmy ( przynajmniej w Polsce ;) ). Warto tu zauważyc, że konie mangalarga marchador miały znaczacy wpływ na powstanie innej brazylijskiej rasy koni - campolina, o specyficnych głowach, często z ekstremalnym garbonosm profilem - klik.
nieco podobny profil głowy i nochala u MM
inny, a typowy dla rasy szeroki od przodu w dolnej części nochal
PORTRET OGIERA IMPERADOR DAS AGUAS JM
Model jest portretem sześcioletniego ogiera o tym samym imieniu. Imperador das Aguas JM to siwy jabłkowity ogier mangalarga marchador urodziny w Brazyli w 2010 roku. Ogier został sprowadzony z Brazylii do USA, gdzie ma być "ambasadorem rasy" promujac ją poprzez podróżowanie i pokazywanie w Stanach Zjednoczonych tej pięknej rasy.
Druga fota druga Imperadora
Właścicielka jest zachwycona charakterem konia mówiąc" że koń uwielbia szaleć i bawic się na padoku, ale gdy tylko pojawi się prośba o pracę użytkową, koń staje się bardzo powazny. On jest naprawdę słoskim koniem" (Claudia Belelndi "He loves to go crazy and play in his paddock but when asked to work or perform he takes things seriously," He is a very sweet horse.)
Natomiast Breyer informuje, że jeśli raz zobaczysz tego konia w akcji, szybko zrozumiesz, czemu tak szybko wzrasta popularność tej rasy na Świecie.
Ogier miał być bohaterem pokazów tegorocznego Breyerfest, ale krótko przed imprezą poinformowano, że koń dostał ochwatu i z uwagi na leczenie nie może wziaść czynnego udziału w pokazach.
Oczywiście wyjątkowym atutem jest ogólne piękno sylwetki konia. Do modelu przyciągają bijące z niego wdzięk, oraz wyjątkowe i bardzo bogate detale. I tu można posłać setki ochów i achów, bo własnie te detale i cała sylwetka tworzą niepowtarzalnego i żywego ducha tego modelu!
Po prostu czapka z głowy i klejące się samoistnie do modelu rączki! Już nie pamiętam kiedy zachwyciły mnie tak bardzo detale u jakiegoś modelu w połączeniu z nadzwyczajnym pięknem. U wielu bardzo detalicznych modeli, nie czuję aż tyle "tego neiuchwytnego czegoś" i wybitnego piękna. A jakby gdzieś zanika artyzm przyduszony, ciężarem racjonalnie przemyślanej perfekcyjności i jej owoców- hiperi detali. A tutaj jest właśnie to nie dające się opisać piękno, estetyczny smak, artystyczna miękkość, subtelnie ukazane emocje i lisia dynamika. Coś podobnego widzę u wielu koni Kitty Cantrell, choć tu jest chyba w jeszcze większej i nieco innej dawce. Bo tyle w koniach Sarah jest barokowego romantyzmu ! Gdy na żywo patrzę na miękkość i ukazane emocje u Imperadora, od razu przypomina mi się obraz Théodore Géricault White Arabian Horse 1824 - koniecznie przyjrzyj mu się! Albo obrazy romantycznych koni z lwami George Stubb'sa.
Nie wiem czy widać na tych fotach, to co we mnie budzi ten koń na żywo. Na promo zdjęciach proporcje leżały, ale to piękno mozna było dostrzec. Na real fotach modeli na aukcjach - ot koń jak wiele innych, z istotnymi wadami. A na żywo zachwyt ! Jeśli podobnie na żywo jest z Connemara Mare, to być może mimo jej wad, kiedyś się jednak na nia skuszę (niekoniecznie na siwkę).
Spojrzenie jak u pieska. Albo u konia przywódcy. Ogier wspaniale powinien nadawć się do wielu konkurencji użytkowych. Konie MM mają wrodzony "cowsense", czyli umiejętnośc pracy z bydłem, a w Brazyli używa się tę rasę do wszytkich konkurencji !
Ten koń aż "mówi" spojrzeniem, mimiką całego pyska i dynamiką ciała.
Mamy wyjątkowo dużo świetnie wyrzeźbionych mięśni, dobrych zarysów stawów, kopyt, bogatej rzeźby detali szyi, wielu zmarszczek, bardzo wielu delikatnych żyłek - uczta dla oczu. Wspaniale prezentują się też detale głowy z misternie wyrzeźbionymi zmarszczkami pyszczka, a nawet z okolicznymi brodawkami. Pyszczek ma specyficzą mimikę - przypomina mi to zamknięty pysk, przy otwartych/luźnych szczękach- jakby koń ukrywał w pysku kawałek marchewki ;) Wyrzeźbione są też włosy w uszach. Kasztanów nie ma, choćby tylko namalowanych - co zauważyłam dopiero pisząc ten post, bo przy tej ilości detali łatwo przeoczyć ich brak. Strzałki są wyrzeźbione. Na specjalną uwagę zasługuje też piękna rzeźba grzywy i ogona - akurat one nie sa super detaliczne, ale są wyjątkowo pięknie i miękko ułożone.
Z minusów natomiast są poważne problemy, które na pewno w wielu przypadkach znacznie wpłyna na decyzję o ewntualności włączenia tego konia do stada.
Pierwszą sprawą jest kwestia proporcji. Długaśna szyja, na żywo wyglada naturalniej niż na fotach ,szczególnie promo, ale i tak jest po prostu długa. A wrażenie dodatkowo jest spotęgowane wysokim ustawieniem,uniesieniem szyi i jej dość wąską dolną częścią przy nasadzie podobną jak np. u młodych koni, czy u wielu klaczy. Koń mógłby być tez troszeczkę dłuższy, bo wydaje się mieć ciało w prostokącie stojącym na krótszym boku ( co czasem się zarza w naturze, choć rzadziej). Prawa przednia noga wydaje się być tycio dłuższa od lewej. Po kilkukrotnym mierzeniu mam wrażenie, że tak jest, choć ciężko mi w to wierzyć. Ale samą długośc jestem w stanie bardziej wybaczyć, niż za drobne umięśnienie górnej czesci obu kończyn piersiowych w ich przedniej części blisko ramienia i piersi. To wpływa także na widok z przodu - zbyt płaskie mieśnie górnej cześci podramion.
Drugą poważna kwestią, która wręcz boli przy obejrzeniu konia w realu, lub jego fot od przodu, jest chorobliwa wąskość klatki piersiowej, oraz całego ciała konia od przodu/ z góry, włacznie z głowa i szyją, oraz za wąski, przez to nienaturalny formą, obwód klatki piersiowej, w miejscu zakładania obergurtu.
Koń jest mniejszym Traditionalem, a jest wąski z przodu niemal jak konie w skali Classics. Chyba już najwęższe konie Collecta - D.McDermott są szersze. Konik jest przez to dość śmieszny od przodu- co w sumie ma pewien urok. Fajnie tez się trzyma konika w łapkach podczas oglądania go :)
Przez tę wąskość poważnie zwątpiłam w sens zakupu konia. Ba! Zakup wydał mi się niemal irracjonalnym pomysłem. Tyle, że w sprawach arte i kolekcji już od pewnego czasu, z namysłu, nie słucham jedynie racjonalnej częsci rozumu... :D))
Trzecią mniej poważną sprawą jest kwestia wykonania niektórych detali, pewne cechy wydają się przerysowane. Np. proporcje, kształt i umiejscowienie ganaszy wzgledem głowy, choc są przepiękne to jednocześnie są nietypowe, raczej przesadzone - ciekawe jakim obrazem inspirowała się artystka? Pysk jest stosunkowo szroki na dole a wąski w górnej cześci - szczególnie w rejonie małych ganaszy.
To dodatkowo nasówa skojarzenie z miną konia mającego marchewkę w zamknietym pysku i akurat mi bardzo się podoba! Dodaje to masę życia koniowi.
Drażnić też zdecydowanie może wypukły nochal w dolnej cześci (specyficnie to wyglada przy minimalnie wklęsłym profilu głowy zaraz za czołem.) Jedni polubia ten nochal, inni nie zniosą. Klasyczny garbonos neco inaczej wyglada, ale faktem jest, że te konie moga mieć profile, wygięcia zupełnie inne niż te do których przywykliśmy ( przynajmniej w Polsce ;) ). Warto tu zauważyc, że konie mangalarga marchador miały znaczacy wpływ na powstanie innej brazylijskiej rasy koni - campolina, o specyficnych głowach, często z ekstremalnym garbonosm profilem - klik.
nieco podobny profil głowy i nochala u MM
inny, a typowy dla rasy szeroki od przodu w dolnej części nochal
PORTRET OGIERA IMPERADOR DAS AGUAS JM
Model jest portretem sześcioletniego ogiera o tym samym imieniu. Imperador das Aguas JM to siwy jabłkowity ogier mangalarga marchador urodziny w Brazyli w 2010 roku. Ogier został sprowadzony z Brazylii do USA, gdzie ma być "ambasadorem rasy" promujac ją poprzez podróżowanie i pokazywanie w Stanach Zjednoczonych tej pięknej rasy.
Druga fota druga Imperadora
Właścicielka jest zachwycona charakterem konia mówiąc" że koń uwielbia szaleć i bawic się na padoku, ale gdy tylko pojawi się prośba o pracę użytkową, koń staje się bardzo powazny. On jest naprawdę słoskim koniem" (Claudia Belelndi "He loves to go crazy and play in his paddock but when asked to work or perform he takes things seriously," He is a very sweet horse.)
Natomiast Breyer informuje, że jeśli raz zobaczysz tego konia w akcji, szybko zrozumiesz, czemu tak szybko wzrasta popularność tej rasy na Świecie.
Ogier miał być bohaterem pokazów tegorocznego Breyerfest, ale krótko przed imprezą poinformowano, że koń dostał ochwatu i z uwagi na leczenie nie może wziaść czynnego udziału w pokazach.
Sportretowanie rzeźbą ogiera nie jest wybitne. Model, na ile widzę po małej ilości zdjęć zywego ogiera, jest znacznie lżejszy w typie, z drobniejszą szyją, klatką piesiową i kłodą.
Jakoś nie przejmuję się tym szczególnie w tym przypadku. W końcu to nie jest jakiś superchampion :) Tu najważniejsze, przynajmniej dla mnie, jest by model był podobny do konia tej rasy. Poza marcha i niezwykłą piękność konia już same w sobie wystarczą.
Choć mamy tu jeszcze jeden ważny element portretu: maść. Piękny odcień maści siwej jabłkowitej na podobieństwo żywego IDA JM!
Jakoś nie przejmuję się tym szczególnie w tym przypadku. W końcu to nie jest jakiś superchampion :) Tu najważniejsze, przynajmniej dla mnie, jest by model był podobny do konia tej rasy. Poza marcha i niezwykłą piękność konia już same w sobie wystarczą.
Choć mamy tu jeszcze jeden ważny element portretu: maść. Piękny odcień maści siwej jabłkowitej na podobieństwo żywego IDA JM!
MAŚĆ KONIA
Wybitne malowanie jak na OF u modeli Breyer.
Normlnie opad szczeny i tupanie nóżek z radości !!!!
Plusów jest tak wiele, że zacznę od minusów, aby mieć je z głowy. Kopyta mogły by być lepiej pomalowane, a jabłka nie do końca przemawiają do mnie też cienie nóg i aeroografowa odmiana plus parę innych detali, bardzo mocna czerń w oku. Ale ogólnie wielkie WOW !
Realny odcień maści jest bardzo trudny do uchwycenia na zdjęciach - mój aparat wypacza takie subtelności. Na powyższym zdjęciu i na pierwszej fotografii z postu, chyba najlepiej widać barwy.
Po pierwsze jabłka, jablka, jabłka. Duzo jabłek! Powinny być naturalniej wykonane -są zbyt schematycznie poukładane, u wszystkich modeli jakie widziałam. Ale jabłka to zawsze wyzwanie dla producenta. A jako, że jest także mocne cieniowanie ciała i inne przykłuwające oczy detale, to jabłka owszem widać, ale całość wygląda bardzo realistycznie.
Po drugie piękne cieniowanie ciała, jeszcze wazniejsze niż jabłka !
Po trzecie: perłowo metaliczna farba. -Ktoś tu jeszcze nie pamiętam, że to uwielbiam? :P
Po czwarte: niesamowity i niepowtarzalny- delikatnie ciepły odcień maści, nieco jak u siwków wychodzacych z kasztana. Z tym, że tu jest minimum cieplejszych barw - co daje wspaniały i nietypowy odcień, którym koń się wyróżnia na tle innych chłodno -szarych siwków!
Brawo dla Breyera!
Brawo dla Breyera!
Po piąte: ach te oczy! Troszkę przerysowane, ale są błyszczące, żywe, z detalami w malowaniu! One patrzą! -u niektórych modeli, oczy bywają niedokładnie zrobione, u mojego jest pięknie. Chcę więcej takich oczu u modeli !
Po szóste: piętana! W końcu piętna o realistycznym kształcie. Wiele piętn u koni z ostatnich lat jest zbyt schematyczna i wygląda nienaturalnie. A tu aż razi realizmem.
Po siódme: fakt, że siwek jest dobrze całościowo pomalowany, a nie psiknięty półprzezroczystymi, szarawymi farbami i zrobionymi kilkoma jabłkami
Po ośme drobiazg - małe jasne okragłe plamki na pyszczku. Niby nic, a jednak coś.
Po ośme drobiazg - małe jasne okragłe plamki na pyszczku. Niby nic, a jednak coś.
... A po dziewiąte: oszalałam na punkcie tej maści...aaa !!!
Jest to teraz jednen z najlepszych malowaniem naszych koni OF.
W stadzie Imperador wyróżnia się tak bardzo, że aż niektóre konie wyglądają przy nim bardzo słabo, a inne po prostu źle. Tego sie nie spodziewałam.
Trochę już koni OF mam na tych połkach i na prawdę już dawno nie było dla mnie tkiego "wow".
A zaskakujące jest to, przy tak poważnych wadach w rzeźbie. Chyba bym nie uwierzyła, gdybym go nie miała w łapkach.Choć i przy ogladaniu na żywo przypuszczam, że u wielu z Was jednak on by nie wywolał aż takich emocji.
Wydaje mi się,że jeśli komuś wybitnie podobał się ten model warto dobrze rozważyć myśl, że w niektórych sytuacjach " lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż żałowac, że się tego nie zrobiło".
W sumie dopiero po wyjęciu modelu z kartonu pojawił się u mnie opad szczeny i prawdziwe zachwyty.
Jest to teraz jednen z najlepszych malowaniem naszych koni OF.
W stadzie Imperador wyróżnia się tak bardzo, że aż niektóre konie wyglądają przy nim bardzo słabo, a inne po prostu źle. Tego sie nie spodziewałam.
Trochę już koni OF mam na tych połkach i na prawdę już dawno nie było dla mnie tkiego "wow".
A zaskakujące jest to, przy tak poważnych wadach w rzeźbie. Chyba bym nie uwierzyła, gdybym go nie miała w łapkach.Choć i przy ogladaniu na żywo przypuszczam, że u wielu z Was jednak on by nie wywolał aż takich emocji.
Wydaje mi się,że jeśli komuś wybitnie podobał się ten model warto dobrze rozważyć myśl, że w niektórych sytuacjach " lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż żałowac, że się tego nie zrobiło".
W sumie dopiero po wyjęciu modelu z kartonu pojawił się u mnie opad szczeny i prawdziwe zachwyty.
Ja tego konia z miejsca po prostu kocham!
Na stonie DH STABLE jest jeszcze kilka niepublikowanych tutaj fot ->> klik
A tu jest kilka fot, jakich nie ma tam :)
*****************************************
Ach zapomniałabym. Koń nie jest zbyt wysoki w kłebie, do tego drobny - ale na półce nie ma się wrażenia duzo mniejszego konia. Jest wyższy w kęłbie od Flasha, zdecydowanie niższy od Cześka. Przy dresażowcach wyglada na niewiele niższego w kłebie, czy o zbliżonej wysokości z Flim Flam Roemer. Ale wysokoscia uszu wielu koniom dorównuje. Następnym razem cyknę mu półkową fotę.
***
I tak na poważnie rozmyślam włąśnie, nad przemalowaniem niektórych modeli i zakupemn aerografu. Abymodele jednak wyglądały lepiej obok IDA JM.
***
Odnośnie postu: chyba się nastęopnym razem kopnę w ...szlachetną cześć, jak mi przyjdzie do głowy pisanie tego typu postów. Trzy posty cztery posty dotyczace jednego konia, jego fot i opisu rasy = 3 dni+ noc z głowy. To juz nie na moje siły chyba :) Powinnam z tym skończyć chyba.
***
O Matko! Ludzie jak Wy to czytacie?! Ilekroć nie sprawdzam tego tekstu- to aż roi się w nim od błędów. Jak wielokrotnie pisałam, przez kompletny brak czasu, zazwyczaj nie mam możliwości na sprawdzanie błedów. Inaczej wielu tekstów po prostu nie dałabym rady opublikowac. Czasem nawet jednokrotnie nie jestem w stanie przeczytac tekstu przed publikacją, czy zdania sa sensowne, bez powtórzeń, wyciętych, czy źle edytowanych podczas pisania tekstów... Ach wstyd. I mega podziw dla Was !!! Już, prawdopodobnie w przyszłym miesiącu, będe mieć wicej czasu i stopniowo zapanuję nad bałaganem, odpisaniem na meile i komentarze.
Gratuluję jakże pięknego modelu a przy okazji cierpliwości i wytrwałości przy tym chyba najobszerniejszym opisie, jaki do tej pory czytałam na Twoim blogu.
OdpowiedzUsuńKoń jest zdecydowanie wyjątkowy, widać, że wywarł na Tobie ogromne wrażenie. Pięknie go opisałaś, myślę, że niejednokrotnie wrócę do czytania, aby wszystko mi się poukładało w głowie.
Osobiście mam do modelu mieszane uczucia.. Z jednej strony mnie przyciąga, a z drugiej to niby nie "mój typ". Muszę na spokojnie pooglądać sobie jeszcze srebrnego dżentelmena :)
Aerograf.. Sama zastanawiam się nad jego kupnem i powoli odkładam. Powoli zaczynam mieć dość malowania podkładu bazowego pędzlem (za dużo grudek i smug mimo wielu cienkich warstw). O wiele lepsze jest również cieniowanie przy użyciu takiego sprzętu.
Pozdrawiam!
Ahh kilka miesięcy temu jak zobaczyłam IDA to zakochałam się w nim i to była taka miłość od pierwszego wjerzenia, no ale niestety chyba nie będę mogła go podziwiać na mojej breyerowej półce :( może pokombinuje coś na następny breyerfest
OdpowiedzUsuńświetne fotki ;)