Koń jaki jest każdy widzi :)
GIMS DH
84 Clydesdale Foal matte chestnut, bald face, charcoal or dark chestnut mane/tail, four stockings 1969-1989 Color varied from medium/light cinnamon chestnut to fairly dark brownish chestnut, Mold #84 Clydesdale Foal Sculpted by: Chris Hess Introduced: 1969
Źrebaczek przyjechał jako uzupełnienie z klaczą Clydesdale, a może nawet przeważył szaleę w kierunku decyzji zakupu klaczy ( bo wypadało kupić i matkę :D ). Oba konie to moldy dłuta Hessa.
MOLD I MALOWANIE
Źrebak to bardzo stary mold oddany do produkcji po raz pierwszy w 1969 roku - czyli ma juz 47 lat !
84 Clydesdale Foal jest to pierwszy model wyprodukowany na tym moldzie, był produkowany aż przez 20 lat od 1969 do 1989 roku.
Czyli mój źrebak może miec nawet od 27 do 47 lat ( nie znam daty produkcji mojego źrenbięcia). Zważywszy na ten fakt, stan zachowania jest fantastyczny, w sumie PSQ ( Photo Show Quality). Co prawda docelowo i tak planuję przemalowanie go ( a może zdecyduję się tylko takie, aby częściowo ocalić to malowanie), ale na pewno jeszcze jakiś czas się nim nacieszę w tej wersji. Mogłam wybrać inaczej, o wiele piękniej umarszczone źrebię, ale przez plan przemalowania, odpuściłam je sobie.
Jakość zachowania modelu jest ciekawa, szczególnie gdy spojrzymy na model względem często widywanych, bardzo mocno obdrapanych koni " które mają już cały rok, czy dwa lata". Oczywiście kazdy dba jak chce. Natomiast podpowiem, że myśląc powaźniej o kolekcjonowaniu, warto sobie od początku wyznaczyć jeden czy dwa modele (np. już w gorszym stanie farby) do intensywniejszych zabaw, czy modelowania przy tworzeniu minirzędów ( na wypadek obdrapań w trakcie tworzenia), niz używać po równi wszystkie modele i potem mieć je wszystkie obdrapane.
Malowanie OF nie jest wybitne, ale zwazywszy ile koń ma lat to jest lepsze niż myślałam. Koń postawiony wśród reszty modeli wygląda całkiem dobrze. Gdy przyjrzymy się lepiej, to o ile aerografowe wykończenie brzegów odmian na nogach wyglądają u zimnioka ze szczotkami dość naturalnie, to zdecydowanie za słabo wypada zrobiona aerografem plama na głowie.
Malowanie oczu jest bardzo słabe, nieprecyzyjne - dalekie od oczu współczesnych modeli OF Breyera. Szkoda, tez, że kopyta przy odmianach nie są beżowe, a szare.
RZEŹBA, ANATOMIA, RASA
Źrebaczek Cly, według mnie zdecydowanie jest jednym lepszych moldów rzeźby Hessa. Jest dużo lepszy, poprawniejszy rzeźbą od samej klaczy. Może się też poszczycic dużo poprawniejszą budową nóg i ciałka. Jest na prawdę mało rzeczy w rzeźbie, które przeszkadzają.
Może trzoszkę dopracować by można było górna linię zadu w okolicy nasady ogonka, kształt mięsni prawej strony zadu i podudzia, czy to tu to tam rysunek nóg, głowy itp. Ale na prawdę , szczególnie jak na lata powstania rzeźby to jest to na prawdę dobry model- warty postawienia na kolekcjonerskiej półce, nawet w jakimś fajnym malowaniu OF
Koń ma bardzo nierówna powierzchnie ciałka - z tym, że akurat jemu pasuje to do zimnokrwistego typu, szczególnie u bardziej włochatego źrebięcia. Miejscami widac specjalnie zrobione kreski zgodne z ułożeniem włosa. Fajnie to wygląda szczególnie pod brzuchem konia.
Bardzo dobrze tez wypada źrebię w odniesieniu do rasy Clydesdale ( cięzszych przedstawicieli , zapewne około 50 lat temu było więcej cięzszych w typie koni tej rasy, niż dziś), oraz do rasy Shire ( może nawet lepiej, bo Shire są zazwyczaj cieższe, szczególnie źrebięta).
Źrebaczek ma wielki urok osobisty i moze nie jest koniem, którego się chce posiadać jako jeden z pierwszych moldów, ale gdy nadchodzi odpowiedni czas - zdecydowanie jest wart zakupu !
Źrebię zimnokrwiste w tej skali robi zupełnie inne wrażenie, niż np. przesłodkie źrebięce zmnioczki Schleich itp.
Gims ma o wiele mniej detali sierści, a jednak wydaje się najlepszym źrebięciem- pluszakiem do przytulania. może to przez tę jego cięzką, miśkowatą szyję? A ile uroku on ma w łepku :)
I jeszcze kilka fot źrebaka z klaczą matką opisaną w poprzednim poście Tamiflu DH
Źrebak też piękny, coraz bardziej lubię Hessa! Jak ty znajdujesz te wszystkie okazje? Jeszcze raz wielkie graty nowości.
OdpowiedzUsuńclairdale-ridge.blogspot.com
Kolejny wspaniały model, znowu gratuluję :D Źrebaczek prezentuje się pięknie - bardzo lubię jego pyszczek, nogi i tą krótką grzywę. Ślicznotek :)
OdpowiedzUsuńSchleich rzeczywiście produkuje takie "słitaśne" źrebaki, aczkolwiek lubię zimnokrwiste źrebięta tej firmy - podoba mi się tegoroczny Clydesdale, mały Shire z odchodzącym włosem, stary Clydesdale i stary percheron. Więc akurat jak dla mnie zimnokrwiste źrebaki Schleich się udały.
Pozdrawiam!
Gratki konieła!
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba, mimo hessowatej rzeźby...
Posta o jego mamie czytałam, ona nie jest tak ładna jak źrebol ;_;
Ogólnie patrząc na to, że to Breyer (w dodatku dość stary) to trudno uwierzyć, że koń ma wyrzeźbioną sierść o.O
A jedynie kiedy breyery, mają ją wyrzeźbioną to jedynie na szczotkach. Szkoda, że teraz ta firma nie wyrzeźbiłaby źrebaka w stylu schleichowegi shire'a (ma gdzieniegdzie wyrzeźbioną, a w jednych miejscach jakby zgoloną). Ale nie jestem pewna jakby to wyglądało jako odlew, tym bardziej plastikowy.
Co do schleichów i ich "słitaśności", to niestety, ale od przejęcia (właściwie to chyba od odkupienia) tej firmy przez Francję (co było bodajże w 2010 r.) to firma zeszła na psy. Chcę zaznaczyć, że francuską firmą jest Papo, która jest... No, daleko jej do poziomu innych firm (ale i są modele, na które da się patrzeć). No, a teraz schleich raczej nie będzie na takim poziomie jak kiedyś...
Tyle ode mnie na temat schleich, bo dużo by pisać...
Pozdro!
Źrebaczek troszkę nie proporcjonalny
OdpowiedzUsuńale urok swój ma to trzeba przyznać:)
Pozdrawiam!!!