Podczas praktyk w Janowie Podlaskim miałam w stajni klacze ze źrebiętami w tym pewnego wyjątkowo bojaźliwego ogierka, klasycznego kuhailana, zmieniającego sierść na ciemniejszą. Jakiż on był piękny ! Dwukolorowy arabek!
Aby cokolwiek dało się przy nim zrobić, musiał być łapany w boksie, na siłę przez 2-3 panów. Inaczej chował się za matkę i nie dało się nawet go dotknąć.
Spędziłam z nim w boksie masę czasu, zaprzyjaźniłam się z nim i dzień po dniu ogierek stawał się co raz odważniejszy i bardziej ciekawy człowieka. Stopniowo pozwalał do siebie podejść, głaskać się, ściągać i zakładać kantar, wykonywać zabiegi pielęgnacyjne. Stał się także przyjazny względem innych osób. Wyobraźcie sobie, że podczas aukcji, najwięcej młodych zbierało się właśnie przy jego boksie- czekając w kolejce do głaskania go- a on był niczym księże wyczekujący głaskania i drapania.
Takie rzeczy są w sumie normą przy prawidłowej pracy w stajni, jednak mimo wszystko historia tego ogierka zapadła mi głęboko w serce. Pomyślcie jak trudne życie mógłby mieć w przyszłości, szczególnie na torach wyścigowych ten młody bojaźliwy, a bardzo silny ogierek? Widziałam już nie raz efekty złego wychowania źrebiąt (nadmierna bojaźliwość, panikowanie, albo dominacja, brak szacunku-->>tratowanie, atakowanie Itp. ) odbijające się na ich życiu w przyszłości. Ileż „szalonych” koni po latach ląduje w rzeźniach głownie przez to, że ktoś nie popracował z nimi jako źrebiętami? Oczywiście wiele rzeczy da się odrobić w przyszłości, o ile koń będzie miał szczęście trafić do odpowiedniego właściciela, czy trenera.
Wracając do pracy:
Konika namalowałam około 13 lat temu. Choć z samego źrebaka zawsze byłam zadowolona, to jednak brak pomysłu na tło psuło cały efekt.
Zajęłam się nim ponownie. Największym kłopotem było wymyślenie takich barw tła, aby uzyskać harmonię z barwami i podkreślić piękno kolorów konia, szczególnie jego ciemnej sierści.
W końcu zrobiłam Wachlarzyka w jesiennej scenerii, co wygląda tak. Wygladało to tak, ..oj było paskudnie
Jesienna sceneria jest też delikatną przenośnią - dorastania ogierka i zmian, jakie widać na okrywie włosowej źrebięcia. Konika tez poprawiłam – ale bardzo delikatnie, jakby dostał nowy makijaż. Spójrzcie na barwy refleksów jego sierści ! Widać czerń, biel, barwy brązowe, niebieskie, błękity, fiolety, szarości, a nawet jasną zieleń!
Fajnie się złożyło :) Dzisiaj pierwszy dzień jesieni, a Ty prezentujesz piękny obraz źrebaka na jesiennym tle :). Bardzo, bardzo ładna praca. Ja raz tylko próbowałam farb, ale boję się nawet ćwiczyć malowanie, bo wydaje mi się, że to nie dla mnie... Wracając do pracy, to Twoje uwielbiam oglądać :). Ten jest śliczny ^^.
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o historię źrebaka i dalszego tekstu, co do pracy ze źrebakami, to się zgadzam w pełni ;).
Pozdrawiam, Karo ;)
[fantome.bloog.pl]
Konik prześliczny! Uwielbiam jesienne barwy.Wydaje mi się, że wachlarzyk to po angielsku fantail a nie fanfail. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuństajniaarizona-figurkikoni.blogspot.com
Cudny obrazek, oddający w pełni charakterek źrebaczka - śliczny :)
OdpowiedzUsuń