Cieszę się nią już od 4 miesięcy, więc pora i Wam napisać o niej. Kto wie, może i Wam się spodoba i znajdziecie podobne w innych sklepach.
Moje modele Stablemates zaczęły mnie denerwować, tym, że postawione w dużym stadzie, przy układaniu, notorycznie się wywracały, robiąc domino...
Puki było ich niewiele sytuacja była do opanowania, ale niedawno tak mi uprzykrzyły życie, że nawet większość na jakiś czas wylądowała w kartoniku. Dodatkowo martwiło mnie to, że nie mogłam ich wyeksponować- stojąc na regale blisko większych koni, nawet gdy miały osobny poziom, całkowicie gubiły się w stadzie i miały zbyt ciemno.
Całkiem przypadkiem natknęłam się w jakimś sklepie z ozdobami do domów na malutką ramkę- półeczkę. Ma ona wymiary 41 x 31,5 cm i 5 cm szerokości, oraz możliwość wymiany kolorowego tła na inne, lub na zdjęcia. Tak wygląda ma zdobycz z konikami Breyer SM i Stone Chips:
Clydesdale Stone Horses Chips, ustawiony w centrum czuwa nad całym stadkiem.
Niektóre modele się w nią nie mieszczą na długość (galopujący mustang), chyba, że bym powiesiła półkę w poziomie, ale owocowałoby to jednocześnie tym, że 4 okienek z środkowego rzędu byłyby wysokie, ale wąskie (pasujące do źrebiąt, czy kucy). Te same okienka, przy pionowym powieszeniu ramki, pasują na mniejsze konie, czasem „na ścisk”. Za to prawie 5 cm głębokości okienek pozwala koniki nieco okręcić wokół ich osi, albo ustawić klacz ze źrebięciem w jednym oknie. W czterech okienkach natomiast pozostaje za dużo wolnej, niewykorzystanej przestrzeni, ale całkiem fajnie to wygląda. Pierwotne pstrokate, kolorowe tło, zostawione na próbę, o dziwo wygląda ciekawie, wesoło i lekko przy modelach, więc puki co wisi sobie w niezmienionej formie. Kolorki są delikatniejsze, jaśniejsze na żywo.
Ogólnie nie jest to ideał półki na SM dla kolekcjonera modeli koni, ale sumarycznie uważam, że jest to fantastyczne rozwiązanie. Półeczka powieszona na jasnej ścianie, rewelacyjnie eksponuje postawione na niej modele, wprowadziła wizualny porządek, ale bez nudy (- dzięki wystającym łebkom i różnym katom ustawienia koników). Dłuższe modele hasają sobie na górnym brzegu. W końcu patrzenie na SM znowu przyniosło mi SAMĄ radość.
-->
No wystawka pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńJa to się cieszę jak uda mi się jakiś model wyjąć z pudła i upchnąć na szczycie pierwszej lepszej półki w domu. :P
A no w końcu można się nacieszyć konikami w pelnej okazałości i ryzyka domina. :)
UsuńWidziałam, jak na MPV kolekcjonerzy mieli podobne półki, ale mało kolorowe. Twoje są szałowe i bardzo kreatywne. Gartuluję. Twoje maluchy mają dla siebie chwilę chwały. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie, bo nn. ;-)
Mi się kiedyś podovała półeczka Breyera w kształcie stajenki z zagródkami. Niestety juz dawno nie jest produkowana, do tego kolorystycznie nie pasowała by mi do niczego, a i koszt sprowadzenia ze stanów (zapewne używanej) bylby pewnie niezbyt fajny). Więc skończyło się na tej :) A chwila chwały maluszków trwa nadal :)
Usuń