2.04.2013

Projekt: LEANDRO DH


Parę dni temu zaczęłam rzeźbić konia od podstaw w skali traditional.



Ale od początku.

W sobotę zaczęłam dawać życie  końskiej istocie


Kolejne stadia mojej poczwarki


Konisko powstaje z gliny i uwaga: robię go na tym etapie całkowicie z pamięci (w sensie bez zdjęć, na czuja) ,  w skali traditional :)
To wszystko z powyższych fot udało zrobić za pierwszym podejściem, jednego dnia.
Chłopaczysko będzie zakoreczkowane, mocniejsze, z szerszymi nogami itp- to dopiero poczatek,
Szkielet powstał z nieco zbyt giętkiego drutu , plus wypełnienie z przyciętego styropianu, owiniętego folią aluminiową- nie ma to jak profesjonalne materiały. Za to glina (już kończąca mi się), jest identyczna jak w pracowni w mojej uczelni.
 Szkielet udało mi się dobrze zrównowarzyć- sam stał. Ale po dodaniu gliny okazało się, że nogi są zbyt delikatne, aby postawić konia i sprawdzić zróznoważenie po dodaniu masy (racuję cały czas trzymając konia w rękach). Jak nogi zesztywnieją okaże się, czy będę zmuszona kruszyć glinę w celu poprawienia równowagi.


----Dziś udało mi się siąść do chłopaka na niecałą godzinkę. Czyli prawie nic zważywszy ile trwa przygotowanie miejsca do pracy). Dodałam mu sporo masy na bokach brzucha, na zadzie, łopatkach, szyi, łepku, kłebie i pośladkach :)  Troszkę zmniejszyłam łuk górnej linii zadu w kierunku ogona. Nogi bez zmian.









Bardzo duzo uwagi poświęciłam na doprowadzeniu rzutu z góry do bardziej interesującego mnie stanu (szerszy zad, szeroki brzuch od strony zadu. Lewa strona jest lepsza. Początkowy szkielet  z wypelnieniem w aluminium był prostokątny z góry.

Więc jestem zadowolona , że udało mi się poprawić te proporcje (zmieniając ustawienie nóg - zad ciut szerzej).

====
A obecnie przygotowuję post o kolejnym modelu. Będzie coś niesamowitego !
Pozdrawiam


----Edycja 4.04.2013-----
 Dodaję foto obecnie robionego przeze mnie konia na uczelni.

Cały grzbiet zad i gorna linia są do poprawienia (proporcje). Łeb dopiero zaczęłam
Zadnia lewa noga na focie przez cień wyglada na najgrubszą- a  w rzeczywistości jest najbardziej proporcjonalna. Pozostałe nogi będę pogrubiać.


Materiał obu figur to Argilla Rosa - glina różowa. Niestety wymaga ona wypalenia w 1000 stopniach C.
Już rozmawiałam z profesorem na temat możliwości wypalenia w szkole mojego domowego Leandro. Teraz pozostaje mi poczekać na kolejne moment w którym mogę przysiąść do koniska. Już się nie mogę doczekać!

17 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za konisko, żeby rosło bez problemów :)
    A w następnym poście będzie coś bardziej niesamowitego od Totilasa Trad? Nie może być ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za kciuki- baaardzo się przydadzą. Porywam się z młotyką na...
      A no już jest coś bardziej niesamowitego :)

      Usuń
  2. No ładnie zapowiada się konisko . Życzę dużej motywacji do pracy . ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest potrzebna motywacja. Zwłaszcza, że lubie siedzieć parę ładnych godzin na raz- anie mam takich warunków. Czekając na wolne chwile, łatwo stracić zapał.

      Usuń
  3. Jakiej będzie rasy i maści (rzeźbiony):-)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi mi po głowie nasze SP, ale to jeszcze nie jest pewne. Maści jeszcze też nie ustaliłam. Ale pewnie będzie jakaś podstawowa maść.

      Usuń
  4. Już obecny efekt bardzo mi się podoba, aż ciężko sobie wyobrazić, co będzie dalej ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
    cathsmodelhorses.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięi za budujące słowa. Im dalej tym pewnie będzie ciężej. Ale już się nie mogę doczekać, kiedy znowu usiądę do lepienia!

      Usuń
  5. Widziałam Twój artykuł o Ideal'u :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się podobał. Link do gazetki gdzie jest artykuół. http://gazetka-kolekcjoner.bloog.pl/

      Niebawem ten artykuł pojawi się i na stronie z większymi fotami!

      Usuń
  6. Wygląda super ale jedno pytanie :Jak ty to robisz ? Bo z tego co widzę na razie wygląda mi to na płaskorzeźbę . Będę wdzięczna za odp na moje pytanie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są dwie różne prace. Pierwszy Leandro jest normalną figurą, drugi koń robiony na uczelni- jest płaskorzeźbą.

      Usuń
  7. A i jeszcze jedno , ja lepię z gliny szamotowej , ona też wymaga wypalenia i nie jestem pewna ale tego swojego domowego dzieła raczej do pieca nie włożysz. Powód , ma coś w środku ,a to może być niebezpieczne dla pieca i wypału . Temperatura w piecu jest bardzo wysoka i nie wiadomo co się stanie z całym szkieletem , jest jeszcze jedna uwaga , jak lepisz NIGDY nie zostawiaj w figurce wolnej przestrzeni w środku która nie będzie miała otworka na zewnątrz przy tej temperaturze po prostu wybuchnie .


    Ja muszę się siłować aby robić wszystko bez szkieletu , jest ciężko ale jakoś wychodzi :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, już się nad tym zastanawiam jakiś czas, bo wymyśliłam sobie podobny scenariusz. Będę rozmawiać z profesorem i zależnie od tego co on powie- albo wypalimy go, albo po prostu nie. I tak mi się marzy inny temat z tym koniem, więc może wypalanie nie będzie mi koniecznie potrzebne do zbawienia. :)
      Pieca w uczelni jeszcze nie widziałam- ale podejrzewam, że musi być wielki i zapewne bardzo wytrzymały... Pewnie przeżywał gorsze rzeczy :)

      Swoją drogą jestem ciekawa, czy wybuchający koń rozpadł by się na kawałki możliwe do posklejania, czy nic z niego nie zostanie. Może to sprawdzę???
      :)

      Usuń
    2. Raczej roztrzaskał by się całkiem. Ale zawsze warto próbować !

      Usuń

Witaj. Dzięki, że czytasz moje posty.
Niedawno znalazłam i usunełam kilka komentarzy nie zwiazanych z treścią reklamujacych jakieś dziwne rzeczy, prawdopodobnie z jakiegoś robota. Więc teraz wstawiane komentarze będą sprawdzane. Pozdrawiam :)