Intensywnie prację, zalegam jeszcze z komentarzami i życiem :). Ale natknęłam się na ukryte w czeluściach mojego kompa stare foty, na nie zbyt pasującym tle tego oto kucorka. Mam nadzieję, że juz nie długo uda mi się ponowić foty, a tymczasem pokażę Wam te zdjęcia.
Jak widzę tego kucorka pyszczek sam mi się śmieje od ucha do ucha.
SŁODZIAK SŁODZIASTY
czyli:
BREYER PINTO PAL "OATMEAL CREME" SPECIAL EDITION
chesnut pinto nr 9671563 , produkowany tylko w 2004 roku
Wielkością jest jak duży kuc w skali traditional
Przyjechał do mnie już wiele (7-8?) lat temu z USA, jako dokładka w transporcie z innymi , "poważniejszymi konmi".
Ma sporo białych obcierek (na szczęście srokata maść nieco odciąga od nich wzrok) i z zanim dotarł do mnie planowałam, że będzie na sprezdaż.
Ale jak go ujrzałam na żywca ...
to efekt był mniej więcej w tym stylu
I jak tu sprzedac takie coś !?
Toż to taki "słodziak". I te jego oczy !
Przy czym konik ma w sobie sporo dumy w postawie i spojrzeniu.
No i oczywiście ta krewmowa grzywa...
Kucyk aż prosi się o zrobienie koreczków, lub jakiejś końskiej fryzury.
A na dodatek cudny, a w świetnym stanie, ogon...
który wraz z ogólnymi proporcjami ciała, harmonią i urokiem konia mnie przekonał ostatecznie o tym, że konik na stałe zamieszka w kolekcji.
Jak widac rzeźba kucyka ma dużo mniej detali, niż konie Breyer o podobnej wielkości. Jednak ten model był dedykowany młodszym kolekcjonerom głównie do zabawy.
Nie wiem czy producent uwzględnił, że Oatmeal Creme, nawet obdrapany, może się spodobać także ciut starszemu kolekcjonerowi...
Na tym tle nieststy konik sie gubi i nieco "gryzie" kolorystycznie z barwą ściany.
Pony ma piękną maść kasztanowatosrokatą typu overo, z rozjaśnionym włosem długim.
Mimo swej zabawkowatości, konik ma fantastcznie ukazany temperament i naurę żywego konia, czego może mu pozazdrościc nie jeden model, czy figura konia w zbliżonej, a nawet większej skali.
Nie udało mi się znaleźć autora moldu. Natomiast patrząc na styl rzeźby pokuszę się o stwierdzenie, że to typowy konik Kathleen Mody.
Osobiście ubolewam, że nie można obecnie kupic już kucy w tej skali z serii Pony Pal, ani z starszej wersji kucy z serii Pony Gals jak moja Jasmine ruchoma, zbliżona wielkością do tego kuca. Może to nie jest coś mega wypasionego do kolekcji, ale jednego, czy dwa takie słodziaki przecież można przygarnąć :) Zawsze można postawić go gdzieś głebiej i tylko zerkac na te jego oczy.
Jak Wam się podoba?
OOOOOOOO!!!!!!! Jakie to to słodkie!
OdpowiedzUsuńNie no dziękuje bardzo.Teraz to chyba będę musiała takiego kupić.
Naprawdę konik bardzo ładny i gratki takiego słodziaka w kolekcji:)
Pozdrawiam
Sunny już u mnie;)
UsuńDziękuję za tak szybką wysyłkę,spodziewałam się , że dojdzie dopiero 15-18 luty a tu proszę:)
Dojechała w stanie idealnym :)
Pozdrawiam!
Faktycznie konik jest cudny i mega słodziaśny! Tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No cóż, mnie akurat nie za bardzo urzekł :/
OdpowiedzUsuńCo do autora, też nie mam pojęcia, no, na pewno koń nie wyszedł spod dłuta Eberl...
Ma bardzo ciekawą pozę :) Jeśli chodzi o włosy, to lepiej by wyglądał jakby maił całkowicie proste. A przynajmniej tak myślę :P
Zadziwia mnie to, że konieł ma wyrzeźbione szczotki o.O Większość breyerów (nawet taki "poważny" Salinero) ich nie ma. Wykluczam wszelkie zimnoki i tym podobne :P Bo one mają. Foty dość stare (nawet podpis "dh-stable.blogspot.com" zamiast "dorotheahhh"). Jak najbardziej zgadzam się, że warto przygarnąć czasem kilka takich "kucykowatych" :)
Pozdro!
Śliczny konik ^^. Jest uroczy i na pewno pięknie wygląda na półce :). Gratulację takiego nabytku! Pozdrawiam i zapraszam na n/n :) : figurkischleich.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kucyk :) Bardzo podoba mi się zarówno rzeźba, maść, typ konia i miękki włos. Miło przygarnąć czasem takiego słodziaka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Słodziak! Mi się te grzywy niestety zawsze przy tego typu konikach niszczyły :/ Mimo, że je czesałam, rozklejałam to i tak się co jakiś czas się kołtuniły... A twój o dziwo ma ogonek i grzywe w dobrym stanie :) Zazdroszcze :P
OdpowiedzUsuńWarto czasem odejść od postawionej sobie żelaznej zasady i kupić chociażby takiego słodziaka :)