22.08.2013

My Esprit Obsession - new Lusitano Breyer Traditional Stallion 1498


Esprit Obsesion jest ogierem, hodowli Breyer Tradtional, o którym wiele się mówi nie tylko w naszej stajni. Gdy pierwszy raz zobaczyliśmy innego ogiera z jego linii -stalowo siwego, jabłkowitego ogiera Esprit, byliśmy niesamowicie podekscytowani i  wręcz marzyliśmy o nim. Z czasem natomiast dostrzegliśmy jak wiele wad budowy ma ten koń i choć jeszcze wielokrotnie zastanawialiśmy się nad nim, to postanowiliśmy jednak  nie sprowadzać go. Potem jeszcze wiiększe emocje wzbudzał perłowo siwy Peacos (Breyerfest)- nawet walczyliśmy o niego, ale transakcja nie doszła do skutku.  W końcu niezbyt mądrze byłoby sprowadzać drugiego, po Templado, iberyjskiego ogiera o takim samym perłowo siwym odcieniu maści, do tego trównież hodowli Breyer, ze stajni K. Moody. W końcu Templado mógłby poczuć się urażony - z Pecosem mógłby wyglądać jak koń z zaprzęgowej pary.
Parę miesięcy temu świat obiegła informacja o sprzedaży kolejnego ogiera z tej linii. Przedstawiamy więc:
ESPRIT OBSESSION DH

 Lusitano Breyer Traditional 1498, Mold “Esprit” Kathleen Moody 

Początkowo zrażały nas oprócz wad anatomicznych także  różowo siwa maść (siwiejąca z kasztana) z widocznym na zdjęciach, różowawym i mdłym odcieniem. Choć kusząca się wydawała „morelowa” wersja tej maści (koń siwiejący z kaszt. jeszcze brązowym włosem długim). Ale na kolejnych  fotach i filmikach, ten ogier po prostu rozwalił nas na łopatki i pojawiła się błyskawiczna decyzja o sprowadzeniu go do DH Stable.

Jest to z pewnością jeden z najbardziej fascynujących koni Breyera. Ekspresja z jaką ten koń się porusza, jak „tańczy”  nie pozwoliła nam być na niego obojętnym. To prawdziwa bomba energii, iberyjskiego, gorącego temperamentu i wyjątkowej ekscytacji !
O matko ! Jak on się prezentuje na padoku! Możemy na niego patrzeć godzinami !

Jak wspominaliśmy nie jest to koń pozbawiony wad – ma specyficznie umięśnione, krągłe „bułkowate” ciało i niezbyt poprawne nogi, szczególnie gdy patrzymy od przodu. Z boku zwraca uwagę nadmiernie wybujałe umięśnienie prawego przedramienia, oraz dziwnie szerokie prawe podudzie i krótkie lewe (podudzie wydaje się po prostu krótsze, ale jest spora różnica w uniesieniu stawu kolanowego, więc można się spierać na ten temat).


Natomiast niewątpliwą zaletą jest harmonijna i urodziwa budowa, wyjątkowo piękna głowa. Ogólna sylwetka przyciąga uwagę, a głowy Esprit Obsession po prostu nie można przestać podziwiać. Dobrze u ogiera widać proporcje i cechy budowy iberyjskich koni (lusitano czy andaluzyjskich), w lżejszym, nowoczesnym, a „mniej książkowym” typie ( klasyczny typ jest mocniejszy, z ciężą kłodą i z masywniejszą szyją bliższy ogierom Templado-Black Andalusian-Kripton Seni II).


Nie każdemu też może się spodobać jego niepowtarzalna, bujna grzywa, a przede wszystkim nietypowo długi  ogon – dla nas to prawdziwy atut tego konia i spora odmiana w naszym stadku. Gdy koń szaleje, jego grzywa  i ogon tańczą, podążając za nim i podkreślając emocjonalną naturę, oraz żywiołowy charakter i niesamowity ruch ogiera.
To zdjęcie chyba najlepiej oddaje odcień barw masci ogiera Esprit Obsession DH.
No właśnie – ruch! Ekspresyjny ruch to największa zaleta ogiera Esprit Obsession. Jakie on wspaniałe kłusy pokazuje na padoku ! Ogier porusza się z taką pasją,  temperamentem, szaleje, tańczy !

Ale co najważniejsze chłopak już teraz na swobodzie wykazuje pewne, bardzo interesujące nas  predyspozycje ujeżdżeniowe, a dokładnie uzdolnienia w chodach bocznych. Gdy patrzymy na niego od przodu widzimy jak Esprit Obession delikatnie przestawia nogi nie tylko w przód, ale i w bok.
 Dokładnie widać jak uniesiona prawa przednia i lewa zadnia  noga, delikatnie są skierowane na lewo ( -lewo konia). Gdyby koń był pod siodłem i podobnie poruszał się na polecenia jeźdźca, przy takim, prostym ustawieniu ciała i wygięciu szyi w innym kierunku niż ruch nóg, można by było mówić  o podstawowym ustawianiu bocznym, czyli  „ustępowaniu od łydki”  ( tu „na lewo”,  a koń szyją jest „ustawiony na prawo” , z tym, że szyja tego konia jest trochę za mocno zgięta).
 Zanim obejrzeliśmy na żywo konia zastanawialiśmy się czy nie jest to pokazywany na swobodzie jeden z chodów bocznych( łopatka do zewnątrz/wewnątrz, trawers, renwers, ciag) – ale  koń ( patrząc z góry) ma proste ciało, a w chodach bocznych występuje wygięcie ciała. Tak czy inaczej w kwestii pozy i widocznej ekspresji ruchu ogiera - po prostu mówimy wielkimi literami WOW!


A maść? Początkowo odstraszający nas odcień maści na żywo absolutnie nie jest różowawy. Okazał się szarym z delikatnym beżowym odcieniem (rozjaśniony brąz), z ciemniejszymi szarymi i szaro- brązowymi przyciemnieniami, oraz brązowymi nogami i okolicami oczu. Na ciele widać wyraźne jabłuszka. Kopyta są ciemne- szarobrązowe z delikatnym połyskiem. Grzywa i ogon są cieniowane: widać jasno i ciemno-szare pasma, przeplatane i rozmyte z ciepłym brązem (typowy kasztanowy brąz, bez tonów pomarańczy, czy czerwieni). Koń do tego delikatnie, satynowo- metalicznie się błyszczy, wspaniale wygląda w słońcu. Maść Esprit Obsession, ze względu na odcień stała się atutem konia, cechą wyróżniającą go w stadku naszych największych koni. Barwa jest tak niepowtarzalna, że ciężko oderwać od niej oczy, szczególnie gdy próbujemy ją określić.

Okiem Dorotheah
Koń powstał na bazie moldu Esprit, produkowanego od 2010r, a wykonanego przez Kathlen Moody , autorki m.in. moldów: Silver, Missouri Fox Trotter, Nakota, Black Andalusian, Laredo, Gypsy Vaner, Ethereal,  Othello, uccesion i le Fiire, Huckleberry Bey, Bouncer). Artystka jest chyba Breyerowym ekspertem  od ekspresyjnych póz wyrzeźbionych koni, dobrze trzyma proporcje, robi urodziwe konie  z ładnymi łebkami i uroczymi, dość dużymi oczami, często fantazyjnie ułożonymi grzywami, bardzo dobrze wpisujące się typem w standard danej rasy. Niestety do detali wielu jej rzeźb można mieć już poważne zastrzeżenie-zazwyczaj jest ich niewiele, z mocno zaokrąglonymi liniami, schematycznym i nie zawsze prawidłowym rysunkiem mięśni. Często widać w zagłębieniach mięśni nieładny głęboki rysunek, ślad od narzędzi. W wymienione cechy doskonale wpisuje się mold Esprit.

Najgorsze dla mnie są zarysy mięśni. Wykonano je wyjątkowo schematycznie, niezbyt poprawnie w ogólnym rysunku, z mocnymi wgłębieniami od narzędzi  rzeźbiarskich w głębi partii mięśniowych. Nawet jak, na tą artystkę jest to wyjątkowo drażniące, (przykładowo np. Templado, czy Missouri Fox Trotter mają dużo ładniejszy rysunek i dopracowaną rzeźbę mięśni).

Po drugie minusem są – szerokie podudzie prawe i chyba nieco asymetryczne, krótsze lewe, paskudnie napakowane lewe przedramię (jego zewnętrzny bok).

Po trzecie dobijają niedokładnie wyrzeźbione nóżki od przodu. W wielu miejscach widać asymetrie, nieprawidłowy kształt stawów itp. A najgorsze- prawa przednia noga zamiast być prostą i jedynie ustawioną w bok – jest po prostu krzywa. Doskonale widać to z góry.

Czwartym poważnym minusem- Jakość malowania. O ile pomysł masci jest bardzo fajny, o tyle wykonanie dość mocno leży. Mój egzemplarz ma niedokładnie pomalowane oczy – czerń jednego oka wychodzi na dolną powiekę i są jakieś tam nieładnie wykonane ciemne maźnięcia nad okiem.

 Natomiast czerń lewego oka nie jest dochodzi do dolnego kącika, przez co całość dziwnie wygląda. Na lewej pęcinie od zewnętrznej strony model ma bardzo wyraźne maźnięcie ciemniejszą barwą farby. I taki model poszedł w karton? Temat potraktowano chyba… zbyt ekspresyjnie :/ 

A kasztany konia maja ewidentnie fioletowawy odcień. Do tego jabłuszka mój koń ma zbyt równo ułożone, z lewej strony konia są ułożone w pionowe rzędy, prawie jak łuski ryby. Cieniowanie szarą barwą ciała, szczególnie okolicy łopatki w praktyce niezbyt udane jest. Mam wrażenie, że model pomalowano na odwal, jak zabawkę.  Za to plusem jest dla mnie to, że w słońcu maść delikatnie ma perłowy połysk (ciekawostka: mieniące się drobinki są większe niż w barwie Templado, ale jest ich dużo mniej).

Grzywa jest wykończona trochę zbyt kluskowato - ale to być może jest dobre dla procesu produkcji, więc przymykam na to oko i się nią cieszę. Porywa natomiast jej fantazyjna rzeźba i  ułożenie nad szyją (jest uniesiona, nie leży na szyi). Doliczyłam się 15 dziurek w grzywie, które sprawiają, że jej rzeźba, mimo obfitości, jest stosunkowo lekka i zwiewna. Ogon podkreślający burzę grzywy, jest zdecydowanie za długi, ale spełnia funkcje podstawki, inaczej zapewne koń nie mógłby stać.  

Strzałki, kasztany oczywiście są wyrzeźbione. Grzywa na potylicy jest dość obfita, co może być pewnym wyzwaniem przy założeniu niektórych kantarków, czy ogłowi (muszą mieć długi, najlepiej regulowany pasek potyliczny). To bardzo wdzięczny model –poza i głowa wspaniale wyglądają niemal z każdej strony. Prawdopodobnie na zdjęciach plenerowych ta maść będzie bardzo ciekawie wyglądać. Wspaniale też wygląda na półce z innymi modelami, ożywiając stadko. A gdy  stoi sam, w odpowiednim miejscu (np. na antycznej komodzie), wyglada jak bardzo piękny i nieco romantyczny model typu decor ! 


Tyle logicznie. Jednak opis wydaje się niepełny, więc napiszę tak: 

Od zawsze fascynowała mnie ten mold. Ilekroć zobaczyłam jego zdjęcia, czy choćby zarys sylwetki wśród innych modeli na zdjęciach półek kolekcjonerów – nie mogłam od niego oderwać oczu. Doprowadzał mnie do szału, przyciągał, pasjonował, burzył moją krew i spokój… Emocjonalne pożądanie?
Potem zaczęłam mocno analizować, rozbierać piękno modeli na części pierwsze, starannie wybierać okazy do kolekcji i powiedziałam Espritowi nie. Bo jakżeż mam sprowadzić (kolejnego) konia z taką ilością wad anatomicznych. Ale emocje…no właśnie. Jak ważne w kolekcjonowaniu modeli koni są emocje ? 

Tu naszła mnie dygresja. Od wczesnego dzieciństwa pasjonuję się końmi i jeździectwem. Jestem niewolnikiem podziwiania piękna zaklętego w kształtach koni. Krew szaleńczo płynie w mych żyłach, gdy widzę niesamowite momenty końskich wariacji na padoku, czy zaangażowanie koni na sportowej arenie. Czuję to nie tylko w sercu, ale i we własnych mięśniach. A gdy widzę spokojny wzrok jakiegoś konia, jego pogodną minę ogarnia mnie błogość, czasem mam łzy w oczach.   Silne i burzliwe emocje wzbudza we mnie poza i uroda Espriita…
 Potem była nauka o hodowli koni ich anatomii itp. „Taki koń ma słabe nogi i nie pobiega, a taki ma przyszłość jak trafi w dobre ręce”... Myślenie racjonalne.
A emocje gdzie są ? Zawsze na wodzy? W końcu to nie jest   np. żywy kulawy koń, którego zakup będzie wiązał się z poważnymi wydatkami w przyszłości, a model, który jeść nie woła. Dlaczego więc czasem nie posłuchać „ ślepego”, emocjonalnego głosu swego wnętrza w tak prostej  sprawie.
 Bo szkoda bagatelizować, czy wypierać emocji w takim hobby, w końcu ukochane konie są jak emocje i fascynują nie tylko na poziomie myślenia racjonalnego, ale także duchowego. 
Esprit przyciągał mnie niezliczoną ilość razy i niesamowicie się cieszę, że jednak pozwoliłam sobie na jego zakup pomimo jego wad. 
-----

Chyba tylko ja mogę tak wszystko skomplikować i to przy mocnym bólu głowy podczas pisania ;) A myślałam, że nie za wiele napiszę w tym temacie. Ale mam nadzieję, że tę „mękę czytelniczą”, choć troszkę, wynagrodzą Wam zdjęcia. 
 Nowe tło na zdjęciach, jest drugim widoczkiem, specjalnie malowanym przeze mnie. Mam nadzieję, że wam się spodoba efekt. Na niektórych fotach koń wydaje się zbyt sino-różowawy, ale jest to kwestia niedoskonałości oddawania barw mego aparatu, który często minimalnie za duzo daje czerwieni, czy pomarańczu. Moje oczy nieco inaczej widza ten odcien na żywo. Starałam się wybrać foty z dobrym odcieniem i na wielu z nich odcień jest dość dobrze pokazany. 
Trzy dni natomiast robiłam zdjęcia do tego postu  i zawsze brakowało mi jakiegoś ujęcia, coś było nie tak. A ogólny skutek sesji: ponad tysiak fot tego i kilkunastu innych modeli. I wszytko po to aby wybrać po kilka- kilkanaście fot na model, a w niektórych przypadkach interesuje mnie tylko jedno zdjęcie. Praca hurtowa ;) Teraz czekają mnie godziny przeglądania fot, wybierania, kadrowania  itp. A potem muszę jeszcze wgrać foty i napisać kolejny post ! :D I zaraz odpisuję na poprzednie komentarze.


-->

11 komentarzy:

  1. Gratuluję kolejnego niesamowitego modelu. Nie wiem jak Ty to robisz...? Ja uczciwie muszę przyznać, że nie bardzo mi się on podoba i nie mam w planach zakupu, ale na Twoich zdjęciach wygląda...wygląda... no po prostu pięknie. On wydawał mi się taki mało naturalny a tu proszę, jak żywy.
    Nie wiem czego bardziej gratulować, modelu czy talentu w jego pokazaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dopiero odpisuje, bo przyznam, że po woim komentarzu, aż mnie zatkało na ładnych parę dni. No i mi serducho urosło ! Dzięki sliczne :)
      ym milej czytać te słowa od Ciebie, bo zawsze podziwiam Twoje niesamowite foty modeli.

      Usuń
  2. No nie mogę, ile starania. Cudne foty, wspaniały opis. Zazdroszczę wspaniałego (chociaż wcześniej mi się nie podobał, ale po tym poście zaczęłam go lubić) modelu.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
    cathsmodelhorses.blogpot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem to się sama na siebie złoszczę, że tak dużo się staram. Pewnie jak bym tak machnęła foty i opis na szybkiego - tez byłoby okej. A takich żmudnych prac jakie wykonuje chyba niewiele osób docenia. Do tego będac zbyt rzetelna mam poważne szansę zanudzić i zniechęcać czytelików... niezbyt fajna sprawa. A jednak taka jestem i nie umiem inaczej. jak coś robię to na maksa, z sercem i możliwie dokładnie.

      Usuń
  3. Normalnie obsesja piękna...tylko,że ja oceniłabym tą maść na kasztanowatodereszowatą,lecz nie ma rudej głowy,jak to mają konie o takiej maści...i to go wyróżnia!Gratuluję zdobycia nowego,pięknego skarbu do swojej stajni i pozdrawiam - Hannowerka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet na IYB.com model opisany jest jako red roan- czyli jako deresz na kasztanie. Gdzieś jeszcze powtarzała się taka informacja.
      A jednak mi to nie pasowalo. łepek jest siwy, a do tego w grzywie są siweijące pasma . A deresze mają włos dlugi w swoim podstawowym kolorze, bez jakichś fanaberii.
      Nim napisałam info o maści siwej z kasztana, dla pewnosci szukałam i znalazam dobre źródła, gdzie koń jest własnie tak opisny.:)
      Skarbek z niego jest niesamowity :) Pozdrawiam

      Usuń
  4. Cudny mold :) U mnie krótka n/n :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak uzyskac takie cudo?
    malmas1@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. I kolejny cudny model! Takim koniskiem to ja już nie pogardzę :D

    OdpowiedzUsuń

Witaj. Dzięki, że czytasz moje posty.
Niedawno znalazłam i usunełam kilka komentarzy nie zwiazanych z treścią reklamujacych jakieś dziwne rzeczy, prawdopodobnie z jakiegoś robota. Więc teraz wstawiane komentarze będą sprawdzane. Pozdrawiam :)