O tym siwym, zupełnie wyjątkowym, ogierze pełnej krwi angielskiej hodowli Breyer rodu Classic, rozmyślaliśmy już od kilku dobrych lat. A dopiero teraz udało się trafić na możliwość jego kupna i jednocześnie transport ze Stanów Zjednoczonych. Niestety koń dość ciężko zniósł podróż, przyjechał do nas zmęczony, z paroma obcierkami skóry. A mimo to oczarował wszystkich swą niesamowitą urodą.
Kavaskar DH o magnetycznym spojrzeniu !
Breyer Classic =Best In Show Thoroughbred Hunter 902 dapple grey with Mohair Braided Mane and Tail
Wyjątkowy w przypadku tego konia, to za mało powiedziane! On ma jakiś rodzaj magnetyzmu, piękna który wprost promieniuje z niego...
Spodziewaliśmy się po prostu ładnego konia w kondycji pokazowej, doskonale przygotowanego do wystaw hodowlanych, z bujnym, częściowo splecionym ogonem i drobnymi, misternymi koreczkami. Spodobała się nam też siwa maść z jabłkowitym zadkiem i do tego czarną hreczką, oraz nietypowo jasne –bursztynowe, błyszcząco szkliste, przenikliwe oczy.
Na żywo koń zaskoczył nas o niebo lepszą budową niż pierwotnie to ocenialiśmy! To bardzo typowy i wyjątkowo ładny przedstawiciel pełnej krwi angielskiej, wprost uwielbiający pozować. Zupełnie nie spodziewaliśmy się tylu pięknych linii sylwetki i tak pięknego, proporcjonalnego i harmonijnego ciałka, oraz pięknej górnej linii !
Kavaskar okazał się dużo wyższy niż się spodziewaliśmy i w sumie przerośnięty- co bardzo nas ucieszyło. Doskonale wygląda nawet przy najroślejszym naszym koniu Cassandro Boy ! Przy okazji dodam, że chłopaki ewidentnie się polubili i razem zachowują się jak dwa podrośnięte źrebaki. Natomiast Kira zupełnie oszalała na punkcie Kavaskara i jego bujnego ogona. W wolnych chwilach, miedzy treningami, układa ogon na różne sposoby, czesze, pielęgnuje. Ogier stal się jednym z jej ulubieńców i widać, że także polubił amazonkę.
Ogier oprócz przygotowania do pokazów ma jeszcze jedną zaletę. Koń ma waleczne serce. Ma za sobą bardzo dobra karierę wyścigową, a obecnie startuje w Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego. Ta wyjątkowo trudna konkurencja, na którą składa się próba skokowa, ujeżdżeniowa i najtrudniejsza- próba terenowa- wymaga najmocniejszych i najodważniejszych koni, z dobrym ruchem, o wspaniałej i lekkiej konstytucji i wyjątkowo mocnym zdrowiu. Właśnie taki jest Kavaskar. To doświadczony, odważny, zdecydowany koń z mocnym charakterem, ale jednocześnie pełen wewnętrznego spokoju. Jakby był pewny siebie i własnych możliwości!
Kira przyznała, że gdy, pełna obaw, najechała na kilka przeszkód terenowych na treningu z Kavaskatrem, ogier wiedział co ma robić i po prostu ją niósł. Jak koń profesjonalista- młodocianą amazonkę.
Kawaskar przyjechal do nas z …własnym podestem pokazowym zdobionym płaskorzeźbami stojących dęba koni. Czegóż to amerykanie nie wymyślą…
W ramach odczulania i przyzwyczajania koni do wielu rzeczy, któregoś dnia postawiliśmy podest na padoku – jak się okazało nasze konie bardzo chętnie go testowały, wchodziły na niego i pozowały przed obiektywami gości DH Stables! Momentami konie nawet „walczyły”, który z nich będzie na nim stał. Ostatecznie podest został wyniesiony z padoku (– w końcu należy do Kavaskara ), co wynagrodziliśmy pozostałym koniom innymi atrakcjami.
A patrzcie na oczy ! On ma magnetyczne spojrzenie !
No i ogier „dostał” doskonale leżącą na nim najnowsza, jasno turkusową derkę, oraz Kiry siodło i idealnie do niego pasujące (delikatnością i barwą) ogłowie.
Model powstał jako pierwszy model na tej formie nazwanej „Show Thoroughbred ” i był produkowany jedynie w 2009 roku ( na IYB jest informacja , że także produkowany był w 2008 roku, ale sprawdziłam, że model wprowadzono jako nowość do katalogu 2009, a w katalogach 2008 i 2010 go nie ma), w serii trzech koni Classic z grzywami i ogonami z moheru , oraz „szklanymi” oczami nazwanej „Best in Show”. Obecnie na tym moldzie produkowany jest kary z odmianami i wymodelowanymi z masy grzywą i ogonem -Black Thoroughbred 935, oraz koń w zestawie „My Dream Horse Kit 4100 „-do samodzielnego pomalowania modelu i zrobienia włosia z moheru.
Przyznam, że nie doceniałam tego moldu. Może to „zasługa” tego, że na wielu zdjęciach konia w siwej maści nie widać wielu detali rzeźby. Natomiast obecnie produkowany kary folblut na tym moldzie jest tak mocno doświetlony na zdjęciach katalogowych, że wydawał mi się za sztuczny, kanciaty i zbyt przerysowany. Drażniło mnie tez na zdjęciach jego szerokie czoło, przy dość wąskim rozstawieniu uszu, a przez to „muchowate” spojrzenie. Wręcz miałam obawy, czy sprowadzanie konia na tym moldzie to na pewno dobry pomysł.
A druga sprawa, że skoro mam również pełnej krwi angielskiej Breyer Hawk (mold Swaps) w tej samej skali, w równie statecznej pozie, tyle, że karego to planowałam uniknąć takiego zakupu. Ostatecznie jednak padłam ofiarą od lat kuszącego mnie splecionego ogona z włosia, a przede wszystkim misternych i cudnych koreczków w fajnym połączeniu z sportowym typem konia i na dokładkę z siwą jabłkowitą w hreczce maścią ( uwielbiam siwe folbluty !), niezwykłymi oczami i całe szczęście! Mogę się jedynie puknąć w głowę, że tak późno go kupiłam :)
Koń faktycznie jest miejscami nieco zbyt kanciasty, przerysowany z specyficznym spojrzeniem, mocno wysuniętymi do przodu (względem osadzenia szyi) barkami. Guzy biodrowe mogłyby nieco mocniej wystawać , ale to nie są jakieś tam rażące wady- bo na żywo całość wygląda o niebo lepiej niż na fotach i wręcz zadziwiająco naturalnie (przynajmniej w siwej maści) . Razi mnie natomiast brak dopracowania rzeźby stawów i dolnej części nóg, oraz wysokie piętki kopyt (wysokie piętki to temat rzeka). Lewa przednia noga, od przodu ma za bardzo wypukły staw pęcinowy , a łukowato wklęsłe nadpęcie – co bardzo dziwnie i brzydko wygląda. A może to jakieś anormalne wygięcie mojego konia, który przeleżał w amerykańskim sklepie w kartonie kilka lat? Karton wygląda na wielokrotnie, przesuwany, przez co model ma w dwóch miejscach delikatne przecierki ciemniejszej farby ( na szczęście jakoś wkomponowało się to w wzór jabłek).
Tak wyglądał koń w kartonie, z podstawką, wewnatrz był jeszcze minikatalog. Karton zostawiam - być może konik do nigo wróci z obawy, przed kurzeniem się włosia.
Udało mi się znaleźć informację (nie ma jej ani na IdenfitiYourBreyer, ani na ModelEquus), że autorką rzeźby jest Carol Gaspar . Posiadam araba CL dłuta Carol Gaspar (4115 My Dream Horse Activiti Kit, także na moldzie z serii „Best in Show” tyle, że nieco przemodelowanego, względem pierwszej wersji moldu) i tak naprawdę jest to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie. Początkowo te nieco kanciaste kształty konia kojarzyły mi się z końmi Prosser- jednak im dłużej się przyglądałam modelowi tym bardziej model wydawał mi się mieć inny styl, dlatego sprawdziłam tę informację. Jak patrzę na Kavaskara, pod kątem od tyłu, zwracają mą uwagę: zdecydowane i generalnie poprawne zarysy mięśni, rzeźba łopatek, okolic łokci okolicy słabizn i brzucha ( co delikatnie kojarzy mi się z niemal perfekcyjnymi końmi C. Wiliams ) . A to sprawia, że szaleję z zachwytu ! Choć na pewno taki, mocny styl rzeźby nie każdemu przypadnie do gustu .
Oczywiście artystka wyrzeźbiła także strzałki, kasztany , czy zarysy żyłek przy oczach. Podkówki (nietypowe u Breyera, po Miśku-Bear to mój drugi okuty Breyer) mają od spodu widoczne rowki.
Padłam urokiem muchowatego osadzenia oczu tego ogiera, co dodaje mu niepowtarzalnego uroku i charakteru, a wygląda to naturalniej niż na wielu zdjęciach! Łepek z wielu perspektyw cudnie się prezentuje i jest o niebo piękniejszy na żywo, ciężko oderwać od niego wzrok.
Ogon i grzywa są wykonane z dwóch rodzajów włosia - obecnie walczymy z ujarzmieniem i ładnym ułożeniem ogona. Koreczki są bardzo równiutkie, symetryczne, mogłyby być może ciut równiej przycięte w miejscu przyklejenia – ale i tak jest bardzo dobrze, estetycznie.
Nigdzie nie widać jakiegos nieładnego, gróbego, wyłażącego kleju itp. Spleciona część ogonka mogłaby, by wyglądać nieco naturalniej i być cieńsza, luźniejsza przy końcu rzepu, bo przez to ciężko ułożyć naturalnie ogonek w tej części. Ale i tak jestem zachwycona wizją i realizacją owłosionego i dodatkowo zaplecionego koniska OF.
Kilka lat przesiedziałam w państwowej stadnie Jaroszówka hodującej folbluty na wyścigi i śmigające w sekcji sportowej WKKW. A kolejne lata w Białym Borze wzmocniły mój olbrzymi sentyment, respekt i szacunek do koni startujących w tej konkurencji i cieszę się z modelu kojarzącego mis się z końmi do tej konkurencji.
Ciekawe, ze z moich ponad 250 modeli niewiele koni kojarzy mi się z WKKW. W zasadzie miałam jedynie klacz wukakawistkę Schleich z zestawu z jeźdźcem skaczące przez przeszkodę terenową. A siwczak to pierwszy mój poważniejszy model, który bardzo mocno kojarzy mi się właśnie z końmi w WKKW. Po ubraniu koniska w Breyerowe siodło i ogłowie, przy tej jasno siwej maści, to już w ogóle widzę w Kavaskazrze dojrzałego czysto wukakawowskiego konia.
„Szklanych” (są chyba z jakiegoś tworz. sztucznego) oczu troszkę się obawiałam, pod kątem technicznym. Bałam się, że będą za mocno wyglądać jak plastikowe oczka chińskich, zamszowych koników. Na szczęście te oczy bardzo dobrze komponują się z całym koniem, są bardzo naturalnie i estetycznie umieszczone w modelu, mają ładne źrenice. Bardzo podoba mi się ich jasny kolor.
Hawk CL (klik) normalnie pali się z zadrości i chowa w kącie najciemniejszego boksu. Zamawiając tego siwka, myślałam, że będzie słabszy od karego Hawka. Wyszła z tego czarno-biała rywalizacja, niczym walka „dobra ze złem”.Hawk rzeźbę ma mniej kanciatą, przez to bardziej naturalną, mniej przerysowaną. Ale niestety wykończenie ma bardzo mizerne ( dawne lata produkcji modelu), a i jak się okazało, także i typem, a przede wszystkim górną linią i szyją przegrywa w moich oczach (Hawk kojarzy mi się z takim typowym młodym ogierkiem), do tego przy siwku jest maleńki. Na pewno oba folbluty zostają w kolekcji, bo oba mają swoje zalety. Hawka mam nadzieję, że kiedyś uda mi się przemalować, wtedy dopiero udałoby się pokazać urodę samego moldu
A wracając do Kavaskara- stał się on jednym z moich ulubieńców, w ścisłej czołówce. Stoi obecnie obok samego Cassandro Boy i Cześka. Kolejna perła w kolekcji. Jak patrzę na jego zdjęcia wydaje mi się o wiele brzydszy niz widzę go na żywo. To ciężko opisać
Jak się okazuje proszę Państwa moher górą! ;)
Jest bardzo misternie zrobiony. Ktoś musiał się napracować przy koreczkach i ogonie. Ale nie rozumiem jednego, nie miej tego za złe, dlaczego on ma pomarańczowe oczy?
OdpowiedzUsuńNa zywo oczy mają zdecydowanie kolor brązowy. Taki ciepły orzech, daleko mu do pomarańczowego. Może mamy inaczej skadrowane barwy na kompach, a może na fotach wyszły nieco za jaskrawe barwy. Też widzicie pomarańcz?
UsuńSwoją drogą mój mały aparacik często troszkę szaleje w kwesti barw. Cassandro na fotach cały wychodzi zbyt pomarańczowy, a barwy Salinero w ogóle nie umiem złapać Na siwkach chyba najmocniej gubi mi się prawdziwy odcień barw.Czas bybyło wyminić aparat, a nie sprowadzać kolejne konie. :)
Zdarzyło mi się w życiu "pozać" kilka koni z jaśniejszymi oczami i zawsze bardzo mi sie to podobało.
Może rzeczywiście to wina kolorów. Mniejsza o to, super jest :)
UsuńNo i ja też mam teraz chrapkę na włochaty model. Niedobra Ty :P
OdpowiedzUsuńKupuj, kupuj !
UsuńJeju..Te oczy przywodzą mi na myśl końskiego wampira. W koncu takie stworzenia są nieskazitelnie piękne i uwodzicielskie. Uważaj na reszte koni z twojej kolekcji, bo moze je ukradkiem popodgryzać. xD nie no żarcik. Koń jest BARDZO urodziwy. Gratuluję!!
OdpowiedzUsuńA widzisz uważam i pilnuję. Na szczęscie jak na razie wszystkie są całe i zdrowe :) Dzięki na prawdę jest niesamowity.
UsuńTo prawda,że przyciąga uwagę...jednak nigdy nie byłam przekonana do takich ogonów,ponieważ ja o nie nie dbam i zaraz robią się kołtuny ;]ale ten model mnie przekonał,wygląda porządnie i ma śliczne piwne oczka :)
OdpowiedzUsuńMi dla odmiany zawsze podobały się włochacze o ile dobrze zostały zrobione, a włosy ułożone. I u Kawaskara już się lepiej ogon układa, po moich zabiegach.
Usuń"Piwne" to świetne okreslenie względem jego oczu.
Jak on się prezentuje przy koniach Traditional? Skoro ma te 14 cm z kawałkiem w kłębie, to czy to znaczy, że jest wielkości podobnej do Templado? Powiedz, że nie, że jest mniejszy, że za mały na Tradka... i tak moja chciejlista jest masakrycznie długa. >_>
OdpowiedzUsuńWielkie, wielkie gratki! Fajnie, że Twoja stajnia doczekała się w końcu i moherowego konia. ;) Kiedyś oglądałam zdjęcia modeli z serii Best In Show, ale zainteresował mnie tylko arab przez wzgląd na rasę, bo jego wykonanie wydaje się trochę średnie (najbardziej razi mnie ta zbyt gęsta, nie układająca się odpowiednio grzywa), szczególnie kiedy ostatnio, po kilku latach, znów się wzięłam za dokładne przejrzenie jego zdjęć. Ale muszę przyznać, że ten Twój wredny siwek mnie oczarował i byłabym gotowa wpisać go na swoją chciejlistę, gdyby okazał się w porządku względem skali Traditional. ;)
Pozdrawiam!
Apache.
Wysokością przy tradkach wygląda super. Niestety masą, delikatnością bardzo słabo. Np postawiony obok Bleck Andalusian /Templado ledwie widać te pół cm róznicy w kłębie (Templado ma ok 14,5 cm), ale w masie niestey widać bardzo mocno. A do wpasowanych w skalę koni takich jak Czesiek, czy Zen bardzo mu daleko.
UsuńDopasowanie do tej skali nie do końca jest możliwe, przez proporcje konia, rasę. Chyba, że znajdiesz jakiś żywy wzór na minikonia o proporcjach długonogiego, bardzo szlachetnego folbluta.
Jaa nawet jak sobie przypominam najmniejsze folbluciki jakie widziałam na żywo, czesto pochodzące z ciąż bliżniaczych, to jednak miały one inne proporcje. Ten folblut ma proporcje wysokiego długonoga raczej i jednak lepiej pasuje skalą do classiców.
Ale za to na półce z tradkami, gdy zapomni się o skalach- odwzorowaniu proporcji rasy, wygląda zdecydowanie super, nawet bez swego podestu. Nie ginie przy nich, przeciwnie - olśniewa swym urokiem i cudną maścią.
Zazdroszczę takiego przystojniaka :3
OdpowiedzUsuńJest na prawdę niesamowity! Dziękuję i przekażę mu na uszko, że się podoba :)
UsuńW pierwszym momencie myślalam, że to jakaś ARka, no bo włochaty breyer? Ale śliczny. Ogon mi sie strasznie podoba.
OdpowiedzUsuńTylko te oczy takie dziwne.
Tez mam z nim skojarzenia jakby to była ARka, więc coś w tym jest.Te oczy hipnotyzują !
UsuńKup te nowe schleichy 2013 są piękne np. ja mam klacz lipicańską 2013 jest tak fotogeniczna naprawdę! Ale piękny ten breyer. Ja niedługo kupuję konia z tej firmy ale nie wiem którego. Pomożesz ?
OdpowiedzUsuńgdzie takiego kupić i za jaką cenę bardzo mi zalerzy
OdpowiedzUsuńNa Ebay za 25$
UsuńJeśli jest aktualnie za tą cenę na ebayu, to może warto się zdecydować, bo to bardzo dobra cena.
UsuńZ tym, że przesyłki z USA pewnie będa oscylowac w granicy ceny konia.
Przepraszam czy mogłabym się zapytać czy masz jakieś zbędne konie i czy mgłabyś mi je sprzedać lub ddać pisz na Ola-ola221@o2.pl
OdpowiedzUsuńnie na poczte tylko na howrse jeśli masz zocha21 lub napisz sms 512 527 496
OdpowiedzUsuńPiękny!!!!! gdzie go kupiłaś? i za ile?
OdpowiedzUsuńJeżeli można wiedzieć na jakiej stronie/ w jakim sklepie kupiony?! Szukam 1 breyera i ten był by idealny!
OdpowiedzUsuńModel produkowany był tylko w 2008 roku, więc niestety jest trudny do zdoycia. Najczesciej pojawia się na Ebayu - bywa, że można upolować nowego konia w kartonie. Sam koń nie jest bardzo drogi, ale cena transportu często jest zbliżona, lub wyższa niz cena samego modelu.
UsuńJa mojego sprowadzałam z USA, choc juz nie pamiętam, czy przez Ebay czy z jakiegoś sklepu. Na pewno jest wart zachodu jest wspaniale pomalowany i wykończony.