9.12.2015

OPIS * VALLEGRO KWPN -1756 BREYER TRADITIONAL DRESSAGE *


KOCHANI !
Jako, że Breyer Valegro wzbudził wielkie zainteresowanie  postaram się napisac parę słów o nim w trbyie ekspresowym ( wybaczcie błędy w tekscie-  nie mam czasu na pisanie postów, edycje !)
Po pierwsze:

TAK ON JEST REWELACYJNY !

VALLEGRO KWPN -(1756) BREYER TRADITIONAL DRESSAGE

Breyer Valegro to portret zarówno rzeźbą, jak i  malowaniem  obecnie  najwyżej notowanego w konkurencji ujezdżenia konia Valegro, wyrzeżbiony przez niemiecka artystke Brigitte Eberl ( m.in. rzeżby: Weathergirl, Gretel- Valentine, Marwari, Salinero, Totilas, Ashaquar, Haflinger Classic itp.)



HISTORIA KONIA VALEGRO

Ten gniady wałach urodził się w 2002r. w Holandii, jest przedstawicielem ksiegi KWPN. Jego ojcem jest ceniony reproduktor i dresażowiec klasy Grand Prix ogier Negro, syn olimpijczyka z Sydnej -Ferro.  Matka Valegro to klacz Maifleur (Gershwin x Heidelberg) pochodząca z rodu męskiego ogiera Furioso II (z którego wywodziły się np. Kannan, Concord czy For Pleasure).

Valegro (ur 2002) od początku kariery dosiadany jest przez brytyjską zawodniczkę Charlotte Dujardin, para trenowana jest przez Carla Hestera ( współwłasciciel Valegro).  W swojej stajni koń ma  przydomek  Blueberry, czyli Borówka. Valegro i Dujardin  od ponad 2,5 roku wygrywają wszystko co jest do wygrania. Są aktualnymi Mistrzami Olimpijskimi ( Londyn 2012 złoto indywidualnie i zespołowo), Świata i Europy, zwycięzcami Pucharu Świata, oraz rekordzistami świata we wszystkich konkursach na poziomie Grand Prix (łacznie 9 medali ) Valegro jest kilkukrotnym rekordzistą Świata ( pobił rekordy og. Totilas), ostatni rekord pobił w  Reem Acra FEI World Cup Grand Prix Freestyle, kiedy to uzyskał notę 94,300%. Od dłuższego czasu prowadzi, lub jest w czołówce w rankingu koni ujeżdżeniowych, prowadzonym przez WBFSH. 

Vlegro (Negro-Gershwin)
 Charlotte Dujardin 2012 Olympic Dressage.JPGNordlicht8 Wilkipedia
Trener Hester zapowiedział, wycofanie konia z sportu , które najprawdopodobniej nastąpi po  nadchodzących Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro, które były by „wielkim finałem” dla Valegro. Po tak świetnej i równej karierze sportowej, nie ma sensu aby dalej startował tylko dlatego, że potrafi i wygrywa. „Nie ma drugiego takiego konia, który zrobił tak wiele dla naszego kraju”- stwierdził Hester.  Choć po Olimpiadzie w Londynie planowano sprzedaz wałacha ( do której nie doszło) to wg obecnego planu po wycofaniu konia ze sportu nie zostanie on sprzedany i w dalszym ciągu będzie jeżdżony, ale nie tak bardzo intensywnie.

Valegro co muszę podkreslić, ma  nietypowe życie jak na konia w wysokim sporcie. Jest on regularnie padokowany -wcina trawę do woli, a pomiedzy treningami ma zapewniony dodatkowy ruch na spacerach w terenie ( pod. 79-letnią Trish Gardener, byłą uczestniczką IO). I ta forma ruchu dla obojga będzie również kontynuowana po przejściu Valegro na jakże zasłużoną, choć  przedwczesną emeryturę. 

Valegro ma dwie pełne siostry: Jalegro Fleur kasztanowata ur. 2014 i Weidyfleur klacz hodowlana matka m.in. ogiera Hester La Vista po Lord Leatherdale (jego właścicielką jest Claire Hester, przybrana matka Carla Hestera (trenera Charlotte). 

Gdzieś wyczytałam ciekawostkę, że młody Valegro został kupiony z Holandii, jako koń  "na doczepkę", dla obniżenia kosztu tranzakcji, czy transportu zakupu innego konia, który miał byc super czemionem. 

ZAKUP MODELUModel ten był już dostępny w przedsprzedaży w Wielkiej Brytanii ( -zamawianie z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, na ile pamętam, przedsprzedaż zaczęła się pod koniec wakacji) na jaką się załapałam, w ograniczonym nakładzie ok 30 sztuk i wysyłaniem do zamawiających w grudniu 2015 . Do masowej produkcji i sprzedaży w innych krajach  model wejdzie w 2016 roku, wiec spokojnie, uzbrojcie się w cierpliwość. 
Jak tylko opublikowano pierwszą fotę rzeźby Valegro w toku pracy (klik) po układzie łopatek od razu obstawiłam, że koń będzie w piruecie. WOW ! No i miałam rację. Nie dosć, że kolejny dresażowiec ( jak ja kocham dressazowce - wciaz mi ich mało), do tego Valegro, a na dodatek w piruecie ( od dłuzszego czasu marzę o bardzo dobrej figurze konia w porządnym piruecie).
To wystarczające motywy aby błyskawicznie zdecydować o zakupie i aby wyczekiwać, oraz zamówić, opłacić model kilka dobrych miesięcy wcześniej, tak aby dostać konia z pierwszej trzydziestki wypuszczonej w grudniu na rynek Brytyjski.  Co prawda po tym jak słono przepłaciłam za Breyer Totilas z pierwszego rzutu z USA, miałam plan nie robić więcej takich akcji, ale ostatecznie koszty zamówienia z WB były niższe ( i zapewne nie wiele wyższe niż perspektywa czekania do przyszłego roku + zamawiania i tak z  zagranicy do Włoch).

Dzień przed przyjściem listonosza ogladałam pierwsze foty juz dostarczonego jakiemuś kolekcjonerowi Valegro, wzdychałam  i myslałam, że jeszcze pewnie z tydzień będę musiała czekać. A tu następnego dnia o 9 rano: puk puk listonosz z paczką !


WOW ! ON JEST NIESAMOWITY !!!



POZA


Koń ukazany jest w piruecie, jednej z koronnych figur wyższego ujezdzenia ( nie wymaganej w niższych klasach ujezdżenia).  Koń  w ( teori w dokładnnie 6) foulee galopu, okręca się w okół osi swego zadu, jak najmniej go przemieszczając względem danego miejsca. Potrzebny jest do tego fantastyczny stopień zebrania, lekki przód, bardzo zaangażowany zad, wygięcie względem osi kręgosłupa, aktywne foule, równowaga w ruchu i wiele innych.


Poza jest fantastycznie ukazana. Cód miód i paluszki lizać. Doskonale widać dynamikę, lekkośc przodu, zaangazowanie zadu, równowagę, wygięcie lini kregosłupa, szyi, różnice w ułożeniu łopatek i bioder widziane z każdej perspektywy ( może minimalne zastrzezenie do prawego zadu o czym napisze jeszcze).

fota z lampą

Generalnie można się po prostu uczyć. Że już nie wspomnę o ogólnym efekcie WOW jaki Valegro robi zrówno na postronnych amatorach jak i zapalonych koniarzach. A wyniosłość, lekkośc i zebranie, duma konia wybitnie wygladają na tle kolekcji.




BUDOWA

Z grubsza budowa jest niemal perfekcyjna. Mnie razi  zwężenie w okolicy kości nosowej ( widziane od przodu, lub pod kątem od przodu), nieco asymetrycznie ułozone chrapy, oraz ... za cienki rzep ogonowy. No i czemu ten ogonek taki mizerny i ulizany przy tej dynamice pozy?



Bardzo dobre są: harmonia budowy, umieśnienie, zarysy nóg stawów, ścięgień. To tu to tam można by poprawić coś w konturach nóg, stawów (np. prawy tył ma lekko skrzywioną oś patrzac od przodu, a dodatkowo ta oś  mogłaby być nieco ułozona na zewnątrz zgodnie z odbiciem w piruecie - tak jak widać to tu fota- klik  ), ale to juz na prawdę czepialstwo. Mega plusem jest dla mnie zad piękny w konturach mięśni  linii tylniej-dolnej ( która drazni mnie u większości moich koni Eberl, a tu jest pięknie!).

1 fota z lampą                                                            


NAJWIĘSZY MINUS

Natomiast prawdziwym minusem i wadą dla mnie poza czołem jest to, że zdecydowanie za mało widzę tu prawdziwego Valegro. Największą winę za to ponoszą nadane przez artystkę ogólne proporcje konia. Żywy wałach  zdecydowanie jest cięższy, poteżniej zbudowany, mniej wysokonożny, z mocniejszymi nogami i nieco innym, a bardzo charakterystycznym dla tego konia profilem głowy, cięższą, szrsza głową, masywniejszym brzuchem i ogolnym wrażeniem miśka.
Np. mój portret akwarelowy Valegro,  w wersji z golona sierścia- więcej fot. Wcale nie skupiałam się tu na wykonaniu mega portretu- ot podobała mi poza i "moc" konia. A jest tu Valegro do jakiego jestem przyzwyczajna. Gdzieś widziałam inny portret Valegro gdzie także było od razu widac, że to właśnie on a nie jakikolwiek inny koń. No ale wiadomo, że portret w rzeźbie to duzo trudniejsza sprawa. W tej kwesti Totilas Eberl wygrywa nad Valegro - bo tam widać z daleka, że to Toto. 
Ale ogólnie są to moje dyrdymały - bo koń po tysiąckroć wart jest zakupu dla wszystkich pozostałych swoich cech.  No i cos tam z tego Valegro jest ( np. na poniższej fotce głowa przypomina  tego konia) . Szczególnie, gdy jest też jego maść i odmiany.




MALOWANIE

Według mnie malowanie jest wyjątkowo dobre jak na model w oryginalnym wykończeniu ( OF). Oczywiście wspaniale wyglada oryginalna maść i odmiany takie jakie ma prawdziwy Valegro. Może jeszcze bardziej cieszyłoby mnie rozjaśnienie masci tak jak wyglada to u  często golonego Valegro (co prawda byłoby to chyba brzydsze- ale bardziej kojarzące mi się z tym koniem).
Pierwsze co zwraca uwagę po wyjęciu konia z kartonu, to jego stosunkowo wysoki, satynowy połysk. To chyba najwyższy połysk jaki mam u moich Breyerów (nie Glossy, ani tych z perłowymi barwami). Połysk ten bardzo mi się podoba, nie wyglada tandetnie, czy plastikowo, a kojarzy mi się jedynie z połyskiem werniksu półmatowym ( semi gloss) , czy takim jak ma moja AR Salome Eberl OF Kasztanki. Mam nadzieję, że wszystkie modele jak mój z pierwszego rzutu, będą mieć taką jakość wykończenia. Całe malowanie jest piękne, zwracają uwagę bardzo dobre jak na OF cieliste i pasiaste kopyta. Dodatkowo mamy tu wyrzeźbione i pomalowane podkowy. A zakochac się można w charakterystycznej a zaskakującej plamce na brzuchu.


Największe emocje wzbudzają "wampiryczne' oczy konia. Przesadzono trochę z jasnym orzechowym kolorem tęczówki, względem barwy oczu zywego konia. Ale przy tej skali i modelu na półce, w świetle domowym, wyglada to idealnie. Koń wyglada na uważnie obserwujacego zwierzaka z nieco przenikliwym spojrzeniem. Osobiście jestem na tak ( może nie u wszystkich modeli). Oczy sa bardzo ładnie wykonane z prawidłową poprzeczną źrenicą.



REZEŹBA

Poza wspomnianymi w tekście uwagami nie ma co dodawać, po za tym, że rzeźba sama w sobie jest fantastyczna. piękne detale, bardzo dobra anatomia. Oczywiscie artystka wyrzezbiła przepięknie głowę, widać detale takie jak podeszwy kopyt, podkowy, zmarszczki w pachach, pachwinach, na szyi czy łopatce, żyłki na głowie plus jedna na brzuchu, piękne dopracowano ogon, nieco słabiej koreczki. Gdzies tam zagubiły się w pracy kasztany ( malowania tez brak), ot zdarza się.



PODSTAWKA

Wiem, że wiele z Was nie cierpi podstawek. ja generalnie też. I całe szczęście większość modeli jest bez podstaw. Ale są modele którym wybaczam podstawki- na szczęście jest ich mniej niz te bez podstaw, więc dobrz to wyglada na półce. preferuję podstawki przezroczyste, srednio małe, o nietypowej formie takie jak ma np.Warmblood (Ideal/Cedrik). obawiałam się jak mi się spodoba taka podstawka. W realu ten błyszczący, czarny krażek Valegro wyglada BARDZO ELEGANCKO !
Pasuje do pozy konia i konkurencji- będzie pewnie dobrze wygladał nawet po usadzeniu na koni amazonki dresażowej.



OGÓLNIE

Ogólnie Breyer Valegro to mój mój "number 2" w całej kolekcji ( poza ukochanym Cassandro Boy Nocturno Cantrell), a numer jeden wśród modeli Breyer, czy wśród wszystkich modeli produkowanych seryjnie w większym nakładzie.



Wygrywa on nad Totilasem dzięki pozie i  malowaniu - niestety Toto ze swoja jednolicie czarną maścią postawiony obok, wyglada bardziej plastikowo. Co prawda toto przewyższa kolege oddniem cech sportretowanego konia- dlatego chłopaki sa bardzo blisko siebie, niemal łeb w łeb, na mojej prywatnej liście modeli 'naj". Salinero od kolegów bardziej odstaje za swą rzezbę. a obok valegro zbladł z zazdrości. Jego matowość sama w sobie jest bardzo elegancka, ale optycznie znika on gdy stoi obok "brylantowego" Valegro.


 



_____________________________
No i tak - calutki roboczy dzień mi zleciał na napisanie tekstu. I to bez jakichś edycji, poprawek tekstu. Niestety obiektywnie to dzień niemalże stracony ( na pewno dla pracy i bez zarobków, a życ trzeba). Dlatego nie tak łatwo mi cokolwiek napisac, tym bardziej, że wiecie, że wyznaję zasadę "jak pisac to porzadnie".

Modele koni i  ta cała pasja, to nie tylko piękne koniki na półce, czy nawet rozmyślanie nad rzeźba i malowaniem, tworzeniem kolekcji - ale, także wspaniałe przeniesienie w Swiat koni i poznawanie go w ciekawy sposób. Mój 4 letni syn Manuel oprócz tego, że pomaga mi w hobby w czym popadnie (karmi konie, czyści, dba o nie by ich nie podrapać), po troszkę i w wesoły, przyjazny, a przede wszystkim w bardzo kreatywny sposób poznaje świat koni, ras, rzędów. Fajnie jest  pokazywać dziecku świat modeli od środka, podkreslając, jego nietypowość, że cos niesamowicie pięknego mamy w domu, cos innego niż mają wszystkie inne dzieciaki jakie on zna. To buduje poczucie indywidualności, estetyki, a dodatkowa wiedza wzmacnia pewnośc siebie!
No i bezkarnie można się pobawić z maluchem, odporniejszymi na zabawy konikami :)

Na komentarze przy ostatnim poście juz odpisałam.
Rzezbienie fryza odkładam do okolic świąt. Ciśnie mnie do pracy, ale musze działac według zyciowego planu jaki sobie założyłam.
I oczywiście planuję kolejne  sesje Valegro m.in.z amazonkami, jak tylko pojawi się wiecej słońca, potrzebnego mi do fot.
No i pracuję nad czymś większym - przeczytajcie kolejny post !

Pozdrowionka !
_________





-->

3 komentarze:

  1. Pierwsza!!!! (Chyba :P)
    No cóż, Valegro jest CU-DO-WNY!!! Mu szę go mieć, ale baaardzo ciekawi mnie jak to brylantowe coś wygląda na słońcu. Mówiłaś, że nie oddaje zbytnio postury prawdziwego Vali, ale w porównaniu z Totkiem wydaje się "cięższy".
    Nie ma kasztanków?! :O
    Mamy 2015, a Eberl zapomina o kasztankach! Może jeszcze wygram w Lotto XD (A jeśli chodzi o lotto, to nie tak dawno moja babcia wygrała 40 zł :P)
    Szkoda też, że koreczki gorsze, no ale i tak lepsze niż u Salinero...
    Co do oczu, to poczekam na swojego, bo jednak, gdy kupiłam Connemarę, to jego oczy tak nie zachwycały... I jeszcze te sztuczne jabłka (podobnie jak marwari, czy lusitano) no i tu nasuwa mi się pytanie: "Czy żywy koń może mieć jabuszka na grzbiecie?!" (bo mi się wydaje, że nie...)
    Cóż, nie wiem,co by jeszcze napisać (bo jak pisać, to porządnie :P)
    Ano: może przez to wykończenie prawie satynowe, chcieli, żeby koń wydawał się potężniejszy, cięższy. Jak to czego nie rozumiem u mojego kuca- matowy, a rozpuszczone część ogona jest błyszcząca...
    No i jeśli chodzi o cieniutki rzep ogonowy: nie orientujesz się czy żywy Valegro nie ma wygolonego tam ogona?? Bo niedawno, jak bawiłam się w znajdowanie fajnych tapet z końmi, to znalazłąm, jakiegoś karego achała, który właśnie przy nasadzie miał ten ogon wygolony...
    No, istnieje możliwość, żę ktoś dałby na ten ogon "owijkę" (no wiesz chyba o co chodzi, jak np jakiś tam ujeżdżeniowiec z Bullyland, albo coś tam...)
    Pozdro!
    PS: Czytałąm nowszy post.
    PSS: Co myślisz o kolejnym NOWYM MOLDZIE??? (mówię o "Mustang Mare") jak wejdziesz na IYB, to powinnaś znaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny, jak zawsze bardzo dokładny i fachowy opis. Brakowało mi tego bardzo na forum no i tu również. :) Valegro na pewno trafi pod mój dach, gratuluję Ci bardzo tego zakupu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to właśnie bywa, że już jak się zaczyna pisać to nie da się przestać i tyle czasu zlatuje...
    Wspaniały opis niezwykle urodziwego konia! Rzeczywiście artystka spisała się na medal i sprostała tak trudnemu zadaniu, jakim jest stworzenie modelu w piruecie. Nawet maść wypada całkiem fajnie (choć i tak mi on się śni jako skarogniady lub kary, ehhh). I zgadzam się z tym, że nie do końca figurka oddaje urodę prawdziwego Valegro - jest o wiele lżejsza.
    Gratuluję cudnej figury ujeżdżeniowca. Obok Totka i Brzydkiego Kaczątka wygląda obłędnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Witaj. Dzięki, że czytasz moje posty.
Niedawno znalazłam i usunełam kilka komentarzy nie zwiazanych z treścią reklamujacych jakieś dziwne rzeczy, prawdopodobnie z jakiegoś robota. Więc teraz wstawiane komentarze będą sprawdzane. Pozdrawiam :)