28.09.2012

Stare modele Collecta- Procon

Pisałam, że nowości nie będzie. A jednak udało mi się nabyć trzy nowe figurki koni, choć stare moldy. Są to chyba najlepsze stare konie (nieznanego  autorstwa), firmy Collecta, kiedyś występującej pod szyldem Procon, która to zresztą nazwę figurki mają wybitą od spodu  na brzuchu.
Spodziewam się, że w ciągu najbliższych lat mogą wylecieć całkiem z katalogu, w związku z zastępowaniem starych moldów co raz liczniejszą kolekcją koni autorstwa Deborah mcDermott


Figurki te są bardzo słabe anatomicznie, a jednak mają spory urok, szczególnie stary lipican.


Stary Lipican Collecta (Procon)

CollectA Lipizzaner Stallion grey 88228-starszy
Na katalogowych fotach, wygląda niezbyt zachęcająco. Natomiast na żywo mimo kiepskich proporcji przyciągnął mnie spojrzeniem i nastawieniem uszu. Niektóre modele mniej lub bardziej doskonałe anatomicznie, wydają się mimo wszystko  nijakie, mało żywe. A czasem ciężko mi przejść obojętnie obok słabszego modela, który ma bardzo dobrze zrobione spojrzenie, grę uszu , ciała, i jakby odczuwalny charakter, czy temperament konia. Ciężko to opisać, a właśnie to widzę w starym lipicanie. Anatomicznie jest po prostu bardzo słaby, najbardziej mnie drażnią złe proporcje nóg. Za to bardzo fajnie, jakby realnie też wygląda powierzchnia ciała i malowanie - szarawy siwek, z pożółkniętymi końcówkami grzywy.

Clydesdale Collecta (Procon)

CollectA Clydesdale "Grullo Sabino" 88155


CollectA Clydesdale "brown" 88153
Obydwa konie Clydesdale , także pełne uroku, są zrobione na jednym moldzie. Staram się nie powtarzać moldów w kolekcji, lecz w tym przypadku planuję kiedyś stworzenie uprzęży zaprzęgowej na parę. Spojrzenie obydwu koni, jest jakby przyjazne i spokojne za co maja największego plusa. Anatomicznie są  słabe, ale mimo wszystko bardziej mi się podobają niż np.wałach clydesdale Schleich. Szary koń w rzeczywistości okazał się myszatym, co mnie bardzo ucieszyło. Nie najlepiej wyszły ciemne jabłka i zbyt  żółte okolice chrap (oraz kopyt), a same nozdrza czarne. Wzdłuż grzbietu jest rozmyte przyciemnienie, jakby pręga. (A firmowe "sabino" z nazwy gdzie jest?)
Co do brązowego konia mam wątpliwości, czy to miał wyjść jasny gniadosz (brak przyciemnień na nogach, grzywa i ogon są lekko brązowawe ), czy ciemny kasztan. Okolice chrap i kopyt jest różowawe, nozdrza ciemno brązowe (co mniej przeszkadza niż czarne u pierwszego konia). No i oczywiście u tego ogiera są może nie najlepiej wykonane, ale fajnie wymyślone, bardzo nieregularne łaty na brzuchu.
Trwałość farb jest chyba słabsza niż modeli Schleich.
Takie tam sympatyczne figurki :)


5 komentarzy:

  1. Zawsze kiedy jestem w dużym Rossmannie oglądam te clydesdale, ale nigdy nie potrafię się zdecydować na kupno. Za to pomysł z uprzężą jest szałowy! Mam nadzieję, że kiedyś jej zdjęcie zagości na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie nie dysponuję taką ilością wolnego czasu, by zrobić tę uprząż. Ale jak zrobię, to na pewno pokażę. Za to postaram się w najbliższym czasie pokazać już zrobione dodatki w jednym poście. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wczoraj kupiłam Clydesdale i lipicankę firmy Procon c: Niedługo Przyjdą :) Pewnie zrobię z nich customy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jej lipicanki szczerze zazdroszczę ( sama mogłam ją kupic ale nie mam na nią miejsca) Ona ma taki urok, że aż porywa. A na żywca to już w ogóle. Świetny materiał na CM - garty ! Cly tez mają swój urok.Nieststy myłę nad sprzedażą moich, szczególnie grullo, bo nie mam dla nich i wielu innych koni miejsca...

      Usuń
  4. Ja szykam ile wleźie tych proconów narazie mam klacz lipicańską do tego ogiera dembującego co na zdj i kuca detmoor ciemnego malowania

    OdpowiedzUsuń

Witaj. Dzięki, że czytasz moje posty.
Niedawno znalazłam i usunełam kilka komentarzy nie zwiazanych z treścią reklamujacych jakieś dziwne rzeczy, prawdopodobnie z jakiegoś robota. Więc teraz wstawiane komentarze będą sprawdzane. Pozdrawiam :)